"Trzy gołębice" - Marlena Semczyszyn



 -"TRZY GOŁĘBICE" - Rozkosz skropiona łzami wzruszenia 

Tego właśnie doświadczyłam spijając słowa z kart powieści Marleny Semczyszyn "Trzy gołębice". Jest to historia, która zauroczyła mnie od pierwszych stron, a każda kolejna była już tylko iskierką rozpalającą moje serce. Żal było ją kończyć, bo smutek i radość, które ze sobą niosła były niczym żywy ogień, palący zmysły. Nie tyle więc dobrze bawiłam się w jej towarzystwie, co miałam okazję ją przeżyć, a to cenię sobie najbardziej w tego typu literaturze. Zmysłowość, rzeczywistość i emocje, które potrafią znaleźć ujście. 

Filarem tej historii są trzy kobiety. Kobiety pełne pasji.  Każda inna, ale pełna wiary w to, co dla niej ważne. Każda z innym pochodzeniem.  Łączy je jednak przyjaźń i wielkie serce. Razem mogą wszystko, ale to "razem" zostanie poddane wielu próbom. 

JAGODA - ta dziewczyna nie przebiera w słowach. Jest postacią ze wsi, wychowaną w towarzystwie trzech braci i kochających się rodziców. Jest też oczkiem w głowie ojca i przeciwieństwem swojej rodzicielki. Potrafi puszyć się jak paw, toczyć walki w błocie i stawiać na swoim. Ona ma charakter, o czym przekona się każdy z jej otoczenia. Ma też jedną słabość, która każe zboczyć jej z drogi pewnego szczęścia. Porzucić przyjaźń i dobre rady bliskich. W jej marzeniach nie mieszczą się kanony życia chłopki. Żony rolnika z gromadką dzieci. Ona pragnie czegoś więcej. Zarzuca sidła i tworzy plany, których mocno się trzyma. Bagatelizuje nawet wróżby cyganki, która mówiła, że ich moc jest w tym, że są razem. Czy będą razem zawsze? Tego nie wie żadna z nich. Wszystkie zatem stąpają po cienkim lodzie własnych słabości i poniosą tego wysoką cenę. A przecież dawno temu przysięgły być sobie siostrami. Obiecały wzajemną szczerość, walkę o siebie do krwi, i że nigdy, przenigdy się nie zdradzą. Życie jednak pisze odmienne od naszej woli scenariusze. Tego doświadczyła Jagoda, która była niczym dzikie zwierzę, które znalazło dziurkę w klatce, a za nią wolność i życie w zgodzie ze sobą.

JOANNA – to panna z dworu i córka dziedzica wychowana w poczuciu swojej niezwykłości. Delikatna i obdarzona ze wszak miłością dziewczyna. Pełna dobroci serca i wiary w drugiego człowieka i jego możliwości. Z natury psotna, ale tylko przy bliskich. Przy obcych płochliwa i onieśmielona, dla której sensem życia stała się przyjaźń z dziewczynami. Z wiekiem w Joannie wzrastał też bunt przeciwko rodzicom. Rozumiała więcej, niżby tego chcieli. Nie tolerowała obłudy i fałszu, a rodzinną tajemnicę znała od dawna. Mimo młodego wieku była wyjątkowo dojrzała. Dojrzewało również jej ciało, które nabierało prawdziwie kobiecych kształtów. Bunia widziała w niej dziewczynę wyglądającą niczym anioł. Wyrastała na zjawiskową kobietę, która będzie wabiła i pociągała. Serce Joasi nie było jednak skore do amorów, aż do chwili, w której poznała Jana. Tyle tylko, że nad wybrankiem jej serca ciążyła klątwa innej zakochanej w nim kobiety. To właśnie Joanna była pierwszą postacią, z której ust padły słowa, które mnie wzruszyły. Świadomość bowiem, że mogłaby ona komukolwiek zrobić krzywdę przerastała ją, dlatego też zachowała przed bliskimi swój mały słodki sekret. Niewinny i zabawny, ale też i taki, który nie przystoi dziedziczce, a co gorsze mógł sprowadzić nieszczęście na kogoś zupełnie innego, z kim wkrótce połączyła Joanne silna więź, choć wyjątkowo burzliwa.

ZULA - to żydówka, którą ludzie wytykają palcami i nazywają bękartem. Trochę się jej nawet boją, bo zamiast włosów, ma na głowie czarne ptasie gniazdo. Chodzi własnymi ścieżkami i o nic nikogo nie prosi. Nie szuka też przyjaciół. Unika ludzi, a wrogów ma za samo swoje istnienie. Przypadek jednak chciał, by poznała Jagodę i Joannę, z którą połączyła ją silna więź. Wciąż jednak nie ma niczego poza nimi, czym mogłaby się pochwalić. Jest biedną umorusaną dziewczynką. Serce za to ma wielkie i czyste niczym łza. Jest też waleczna jak mało kto. Odważna i często onieśmielona dobrocią, jaką zesłał jej los ze strony tych, których kochała najbardziej. Nie wszystko układa się w jej życiu tak, jakby sobie tego wymarzyła. Targają nią liczne i

"Ja mało mogę ci doradzić, bo sama się poddałam, ale może właśnie dlatego wiem, że wolno! Tamte palące uczucie wstydu, zdrady, samotność, one są, ale już od dawna nie mają nade mną władzy. To nie one mnie pokonały, to ja się podłożyłam, stchórzyłam, użalałam się nad sobą. Ale tobie nie pozwolę. Ty będziesz inna! Tak, inna niż wszyscy! Inna niż ja!" - powiedziała do Zuli jej matka.

Sami powiedzcie, czy można wzbraniać się jeszcze przed historią tych trzech kobiet? Kobiet, które nie dość, że nie miały łatwego życia w dzieciństwie to również dorosłość mocno je doświadczyła. Stanęły w obliczu zarówno wojny jak i własnych sercowych rozterek. Miłość nie miała wobec nich jasnych planów. Płatała im figle. Wystawiała na próbę i nie dla wszystkich była łaskawa, choć każda z kobiet jej doświadczyła i to z mocą, której można nawet pozazdrościć. W obliczu tej historii rodzi się też refleksja dotycząca przyjaźni i jej roli w życiu każdego z nas. Pytanie o to, czym owa przyjaźń jest i jak ją pielęgnować? Na jakie próby może wystawić ją los? I ile jest warta w obliczu porywów serca, świszczących nad uchem kul i życia spowitego tęsknotą.

Z całego serca polecam wam tę powieść. Historie pełną sentymentów. Ciepłą i wrażliwą, z której emanuje dobroć. Klarowną i bogatą w wątki, o których dopiero dziś mamy odwagę głośno mówić. Historię, z której wyłaniają się uniwersalne prawdy.

VIDEOGRAF

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien