"JEJ OSTATNIE WAKACJE" - C.L. Taylor

Nie tak dawno wspominałam o książce C.L. Taylor "Jej ostatnie wakacje". Z nią też wybrałam się na urlop. Nie była to długa podróż, za to niebywale intensywna. 

Dopuściłam się też małej zdrady. Powieści tej bowiem nie przeczytałam, a wysłuchałam w formie audiobooka. Gdyby jednak nie on, to byłby długi  i nużący dzień, a tak... Podróż motocyklem na tylnym siedzeniu, okazała się podwójną frajdą. Zahipnotyzowana opowieścią o losach zaginionej Jenny spędziłam ten czas w mgnieniu oka. Mało tego, mogłabym wciąż jechać i jechać... Czułam niedosyt przyjemności.

Sięgając po tę powieść, byłam poniekąd świadoma zdolności twórczych C.L. Taylor, bo większość jej książek mam już za sobą  i wciąż mają one swoje miejsce na mojej półce. Z sympatią również je wspominam. "Jej ostatnie wakacje" miały być zatem tylko potwierdzeniem dobrego pióra autorki i frapującej zagadki, która potrafi (uwierzcie mi) spędzić sen z powiek. To zaś co stawia tę  powieść na piedestale moich ulubionych to niespieszność akcji, nietuzinkowy klimat i szalenie nieprzewidywalne zakończenie. Nie są to oczywiście jedyne atuty tej historii, zatem po kolei.


Gęsta atmosfera niepewności i strachu, której jest w stanie doświadczyć czytelnik to prawdziwy majstersztyk. Napędza ją zarówno miejsce akcji jak i specyfika jej bohaterów. Za pośrednictwem tej historii trafiamy bowiem na odludzie. Może nie dosłownie, ale na pewno do miejsca skąd nie sposób usłyszeć gwar miejskiego życia. To tam Lekarz Duszy organizuje obóz terapeutyczny dla ludzi, którzy nie do końca radzą sobie z codziennością. Na jednym z takich obozów kilku jego uczestników traci życie, a Jenna znika. Jedyny ślad jaki po niej pozostał to klapki nad brzegiem urwiska. 

Dwa lata później Lekarz Dusz po odsiedzeniu wyroku za nieumyślne spowodowanie śmierci swoich podopiecznych, i za namową swojej partnerki ponownie organizuje zjazd. Tym razem jednak organizatorzy bardzo dokładnie selekcjonują jego uczestników. Sprawdzają szczegółowo każdego, kto zgłosił się do nich, chcą uniknąć dziennikarskich plotek. Fran jednak udaje się dostać na obóz. Nie jest ona jednak dziennikarką żądną sensacji, a siostrą zaginionej. Przybierając fałszywa tożsamość ma nadzieję obnażyć prawdę o tym, co stało się z Jenny. Czy jej śmierć to naprawdę samobójstwo? A jeśli tak, to dlaczego to zrobiła? Czy może jednak, ktoś jej w tym pomógł? Z czasem okazuje się, że temat Jenny na obozie to bardzo drażliwy wątek, a część jego uczestników to stali bywalcy schadzek z udziałem Lekarza Dusz. 

Napięcie rośnie. Rośnie z każdym nowo odkrytym faktem, który dotyczy tak samo przeszłości jak i teraźniejszości. Autorka powoli odkrywa przed czytelnikiem karty. Nie zdradza się też niczym, co mogłoby naprowadzić na ślad rozwiązania tej zagadki. Lawiruje domysłami. Wzbudza podejrzenia. Bawi się emocjami, by w rezultacie zaskoczyć. Nie ma w tym jednak niedorzeczności. Wszystko da się wytłumaczyć. Mimo to finał tej historii jest odrobinę słodko-gorzki. Za to na wskroś realny. Jest też swoistym happy endem, którego nie powstydziłby się nawet mistrz grozy. Wszystko zatem może się się wydarzyć. 

Powieść oferuje czytelnikowi również kilka wątków pobocznych, które splecione razem ze sobą tworzą pajęczynę szaleństwa. Ludzkiego szaleństwa. Dotyka ono głównie kobiet. Kobiet ogarniętych manią posiadania, i to nie tylko władzy. Kobiet skrzywdzonych przez los. Zaborczych i kłamliwych. Oraz tych pogubionych we własnych uczuciach. Z podwójną osobowością. Walecznych i poddanych. Każda inna. Każda pragnąca miłości. Miłości mężczyzny. Miłości matki, ojca, kochanka, córki albo świata. 

Każdy kto sięgnie po powieść dotknie także trudnego tematu siostrzanych uczuć i rodzinnych tajemnic, które zdolne są ranić nawet obce serca. Które dławią i stoją niczym kość w gardle. Tematu odrzucenia i rywalizacji. Staje się tym samym historią, która potrafi zakorzenić się w czytelniku na długo i dręczyć go nocami. Tak było ze mną. Śniłam o Lekarzu Dusz i jego partnerce bojąc się zrobić krok naprzód. Nic więc dziwnego,. ze "Jej ostatnie wakacje" były niczym koszmarny sen na jawie - czyli szalenie dobrą powieścią.

Takiej mi było trzeba. 

 
 
 
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu ALBATROS 

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala