Przejdź do głównej zawartości

Razem uratujemy świat, czyli co możemy zrobić, żeby ocalić Ziemię i nas samych - Gerda Raidt

 

Dzięki Wydawnictwu Babaryba miała okazję zaprezentować już Państwu kilka książkowych publikacji, którym podejmowały się tematu ochrony i bezpieczeństwa naszego, jak i Ziemi. Jedna z nich była "Energia", inną "Śmieci". Dziś przyszła pora na coś bardziej skondensowanego na książkę, która być może powie nam, co możemy zrobić, żeby ocalić Ziemię i nas samych. Książkę skierowaną do młodego czytelnika, co nie wyklucza również dorosłych przed zajrzeniem do niej. Tym bardziej że to często właśnie oni podpowiadają, kupują i kierują uwag swoich dzieci na książki, które winny znaleźć się w zasięgu ich ręki. W ich biblioteczkach. Musicie też wiedzieć, że "Razem uratujemy świat" jest też kolejną publikacją Gerdy Raidt, autorki, która otrzymała nagrodę Mądrej Książki Roku. Tym bardziej warto do niej zajrzeć i ja to robię.

Książka zaczyna się prawie jak bajka. "Kiedyś, dawno temu..." - gdzie autorka odwołuje się do przeszłości. Do czasów i miejsce, gdy nie było prądu, lekarstw, szybkiego transportu, a ludzie ciężko pracowali mimo braku jedzenia. Szybko jednak przechodzi do wielkiego postępu i wynalazków współczesności i wspomina o zasobach Ziemi, które są już na wyczerpaniu. I co dalej...? Dalej trzeba zrozumieć co i skąd się tak naprawdę bierze, by móc pomóc naturze na nowo się odrodzić i uratować tym samym nas samych.

Autorka zaczyna opowieść od historii mleka i tego, jak wygląda przemysł hodowlany. Obrazuje jego wady, zalety i zagrożenia. A że jedna hodowla wymusza kolejną, to przenosimy się na pola uprawne, pod które nierzadko karczuje się lasy. Z pół na plantacje, gdzie pracują dzieci i do oceanów, w których giną niepotrzebnie liczne zwierzęta. My zaś widzimy tylko finalny produkt w sklepie i nie zadajemy sobie pytań i o jego historię. A może właśnie szkoda. Gerda Raidt mówi również w swojej książce o właściwych postawach: o ekologicznych uprawach, produktach z regionu, o fair trade, i rozsądnym kupowaniu. W ratowaniu świata nie chodzi jednak tylko o jedzenie i jego produkcję. Temat dotyczy również wielu innych produktów przemysłowych. Nieludzkiej pracy w trudnych warunkach i tzw. taniej siły roboczej. Sztucznej inteligencji, wszelakich zanieczyszczeń. Podobnie też, jak i w publikacji o "Śmieciach" odwołuje się do dobrych praktyk związaną z tzw. gospodarką cyrkularną. Potem każe rzucić nam okiem również na ruch drogowy. Związany z nim hałas i zanieczyszczenia. Rozwój infrastruktury drogowej, a co za tym idzie coraz mniej zieleni i naturalnych środowisk. Dzięki licznym argumentom namawia też swojego czytelnika do korzystania z komunikacji masowej i tej napędzanej siłą naszych mięśni, co znacznie ograniczy nasz ślad węglowy. Nie pomija również tematu prądu i jego produkcji. Tej złej i tej sprzyjającej środowisku. Tematy te nie są jednak rozwinięte zbyt szczegółowo. To jedynie krótkie wzmianki, które mogą rodzić kolejne pytania, a czasem nawet budzić kontrowersje.

Książka nie daje tym samym gotowych rozwiązań. Nie mówi jak mamy żyć. Co robić, a czego nie, bo to rzecz znacznie bardziej skomplikowana. Podejmuje jednak tematy ważne. Istotne dla naszej przyszłości i przyszłości planety. W pewnym stopniu uświadamia nas i zmusza do refleksji. Może też bawić rysunkami, bo jest w końcu książką dla dzieci, a jej teksty w żółtych dymkach mogą intrygować do dyskusji. I o to w niej chyba chodzi - by rozmawiać o otaczającym nas świecie.

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...