"PCHŁA" - Anna Potyra
"Kiedy jesteś martwy, nie wiesz o tym. Tylko innym jest ciężko. Tak samo jest, gdy jesteś głupi".
Lista
ofiar już dawno jest zamknięta. Tyle, tylko że one nie wiedzą, iż na
niej figurują. Wskazówką za to okazuje się tajemniczy list i niepokój,
który wzbudza on w ofiarach. W ten sposób zabójca opowiada historię z
przeszłości. Historie ludzi, którzy poznali cierpienia, ból i strach. To
ma być jego lekcja dla współczesnego społeczeństwa, rozpieszczonego,
pełnego roszczeń i wygód. Ludzi, których nie potrafią docenić tego, co
mają. To jego metoda na pokorę. Niestety okrutna i brutalna do granic
możliwości.
Podobnie jak wojna i rok "44", który zbiera po dziś dzień swoje plony.
W Wigilię Bożego Narodzenia komisarz Adam Lorenz zostaje wezwany do zbrodni popełnionej na młodym człowieku. Do śledztwa zostaje też przydzielona profilerka Iza Rawska. W tej sprawie obojgu przyjdzie się zmierzyć z okrutną historią wielu ludzi — zarówno tych żywych, jak i martwych. To będzie jednocześnie początek ich wspólnej historii, która nie okaże się wcale łatwą.
Anna Potyra dzięki "Pchle"udowadnia, że jej wachlarz talentów ma szeroki zakres. Dotychczas autorka głównie książek dla dzieci pokusiła się o kryminalny debiut. Kto już czytał — wie, że to kawałek całkiem dobrej literatury. Kto nie, a jest fanem kryminałów — powinien nie tylko zapamiętać to nazwisko, ale i czym prędzej sięgnąć po powieść.
Bohaterowie — to duży atut powieści. Każdy z nich wydaje się idealnie wykreowany przez autorkę, perfekcyjnie dopasowany do sytuacji. To postacie z charakterem, a każdy z nich na swój sposób mógłby z powodzeniem grać główną rolę.
Intryga — powiązana z tłem historycznym to kolejny walor utworu. Wojna jak się okazuje, wciąż zbiera swoje żniwo. Mimo kolejnych pokoleń wciąż tkwi w sercach i umysłach ludzi skrzywdzonych. Nie byłoby w tym nic nowego i złego, gdyby nie chore wnętrze, dla którego staje się ona inspiracją.
Pełna napięcia i zwrotów akcja daje poczucie osobistego uwikłania w grę, którą prowadzi morderca. Tylko samo zakończenie — choć mało spodziewane, nie spełniło moich oczekiwań. Zabrakło mi tu pewnej symboliki, odniesienia do wielkich prawd i mocnego morału — przysłowiowej kropki nad "i". Nie ma to jednak większego wpływa na całokształt powieści, którą uważam na wyjątkowo dobrą, godną każdej rekomendacji.
Anna Potyra udowodniła, iż potrafi napisać zajmującą, niezwykle emocjonującą oraz w pełni wiarygodną powieść, obfitującą w nieszablonowe postaci i wątki z najwyższej półki. Autorce prócz realizmu można też pogratulować wielkiej wrażliwości, z jaką opisuje doświadczenia i krzywdy bohaterów doświadczonych przez los, tworząc jednocześnie obrazy ludzi osobliwych.
Gratulacje i Brawa.
Autor: Anna Potyra
Tytuł: Pchła
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019
Strony: 350
Podobnie jak wojna i rok "44", który zbiera po dziś dzień swoje plony.
W Wigilię Bożego Narodzenia komisarz Adam Lorenz zostaje wezwany do zbrodni popełnionej na młodym człowieku. Do śledztwa zostaje też przydzielona profilerka Iza Rawska. W tej sprawie obojgu przyjdzie się zmierzyć z okrutną historią wielu ludzi — zarówno tych żywych, jak i martwych. To będzie jednocześnie początek ich wspólnej historii, która nie okaże się wcale łatwą.
Anna Potyra dzięki "Pchle"udowadnia, że jej wachlarz talentów ma szeroki zakres. Dotychczas autorka głównie książek dla dzieci pokusiła się o kryminalny debiut. Kto już czytał — wie, że to kawałek całkiem dobrej literatury. Kto nie, a jest fanem kryminałów — powinien nie tylko zapamiętać to nazwisko, ale i czym prędzej sięgnąć po powieść.
Bohaterowie — to duży atut powieści. Każdy z nich wydaje się idealnie wykreowany przez autorkę, perfekcyjnie dopasowany do sytuacji. To postacie z charakterem, a każdy z nich na swój sposób mógłby z powodzeniem grać główną rolę.
Intryga — powiązana z tłem historycznym to kolejny walor utworu. Wojna jak się okazuje, wciąż zbiera swoje żniwo. Mimo kolejnych pokoleń wciąż tkwi w sercach i umysłach ludzi skrzywdzonych. Nie byłoby w tym nic nowego i złego, gdyby nie chore wnętrze, dla którego staje się ona inspiracją.
Pełna napięcia i zwrotów akcja daje poczucie osobistego uwikłania w grę, którą prowadzi morderca. Tylko samo zakończenie — choć mało spodziewane, nie spełniło moich oczekiwań. Zabrakło mi tu pewnej symboliki, odniesienia do wielkich prawd i mocnego morału — przysłowiowej kropki nad "i". Nie ma to jednak większego wpływa na całokształt powieści, którą uważam na wyjątkowo dobrą, godną każdej rekomendacji.
Anna Potyra udowodniła, iż potrafi napisać zajmującą, niezwykle emocjonującą oraz w pełni wiarygodną powieść, obfitującą w nieszablonowe postaci i wątki z najwyższej półki. Autorce prócz realizmu można też pogratulować wielkiej wrażliwości, z jaką opisuje doświadczenia i krzywdy bohaterów doświadczonych przez los, tworząc jednocześnie obrazy ludzi osobliwych.
Gratulacje i Brawa.
Autor: Anna Potyra
Tytuł: Pchła
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019
Strony: 350