"WYRWA" - Wojciech Chmielarz

"Tak bardzo chcieliśmy być dorośli i odpowiedzialni, że zapomnieliśmy o tym, czego kiedyś pragnęliśmy. A kiedyś pragnęliśmy przede wszystkim być szczęśliwi".
Tak można by powiedzieć, rozpoczyna się historia "Wyrwy". Historia rodziny i związku. Opowieść o dwóch mężczyznach i jednej kobiecie, której rola w powieści jest wyjątkowo silna. Postać Janiny Tomskiej, która ginie w wypadku samochodowym wciąż jest żywa. Ona niejako nadaje rytm całej powieści. Przeplata się w myślach, pamięci i sercach bohaterów z siłą, która stawia ją niemal w głównej roli. Co ciekawe, to właśnie poprzez nich i jej rodziców poznajemy ją jako cichą bohaterkę. Jej skrytość, nieprzewidywalność, skomplikowaną nieco osobowość. Jej pragnienia, postawy i skłonności. Jej życie, które wcale łatwym nie było, bo na jego drodze, wciąż rozlewały się czarne plamy. Janina swoją śmiercią naruszyła porządek rzeczy. Zbudziła demony drzemiące w mężczyznach jej życia. Wyzwoliła w nich zarazem siłę i prawdę, która w nich tkwiła.
Mąż Janiny niejaki Maciej Tomski z chwilą jej śmierci traci grunt pod nogami. Fakty, które jednak udało zebrać się policji i samo miejsce wypadku budzą wiele wątpliwości i pytań, na które Maciek nie zna odpowiedzi. Tak bardzo irytuje go to, iż postanawia na własną rękę poznać sekrety Janiny. Mężczyzna, który zaś pojawia się na jej pogrzebie, pobudza jego wyobraźnię i uruchamia falę niepożądanych myśli. Każdy kolejny dzień przynosi potem już tylko niechciane niespodzianki i serię pytań bez odpowiedzi. Jeden tragiczny wypadek uruchamia spiralę wydarzeń, które więcej komplikują, niż przynoszą ukojenia. Czy to może dobrze się skończyć? Czy dwóch mężczyzn opętanych wzajemną niechęcią i zarazem miłością do tej samej kobiety da radę zmierzyć się z prawdą?

To wręcz niesamowite jak została ukształtowana fabuła. Niewielu autorów miałoby zapewne odwagę pójść w tym kierunku, nie budząc podejrzeń o brak realności tych wydarzeń. Wojciechowi Chmielarzowi udało się to wyjątkowo dobrze. Konsekwencja działań i relację nie budzą najmniejszej wątpliwości, że tak mogłoby być naprawdę. To bardzo ważne w prozie, która ma nas zaabsorbować i utrzymywać naszą uwagę od początku, aż po jej kres. Wojciech Chmielarz udowadnia tym samym, iż jest autorem, po którym można już tylko spodziewać się powieści w najlepszym wydaniu. To trudne wyzwanie — wiem. Sam jednak zapracował sobie na miano mistrza — przynajmniej w moim przekonaniu. Z każdą kolejną powieścią wciąż zaskakuje i odsłania swoją wszechstronność.

Tak właśnie uważam, ponieważ, po tej lekturze mam poważne wątpliwości, czy zaliczyć ją do kryminału. Takie jej zaszeregowania może bowiem odstraszyć tych, którzy nie specjalnie lubię ten gatunek. "Wyrwa" według mnie to dramat. Współczesna powieść obyczajowa, w której śmierć odgrywa jedną z głównych ról. Śledztwo? Jeśli nazwać nim poszukiwanie prawdy i godzenie się z utratą kogoś bliskiego — to ok. Wykreowane zaś postacie i ich relację świadczą o dużej empatii autora, który w swoich powiedzmy "kryminałach" nie ogranicza się do zabójstw i policyjnego śledztwa. Jego bohaterowie mają charakter — ciekawą osobowość, w której miałoby się ochotę wręcz poszperać. Niesamowitym wydało mi się tu połączenie właśnie relacji Janiny z mężczyznami, którzy byli swoim przeciwieństwem. To jak oni ją postrzegali, budując tym samym swój własny wizerunek. Pobudziło to we mnie pytanie o istotę człowieka i jego poznanie. Czy to możliwe jest w ogóle?

Niezwykle ciekawym pomysłem wydaje się być też w przypadku tej historii sam tytuł - WYRWA, który można rozpatrywać bardzo symbolicznie lub wręcz z szaloną dokładnością.
I jeszcze ten tekst: "Pan tu przyjechał, bo pan myśli, że mój mąż zabił pańską żonę. Ale to pańska żona zabiła mi męża".

KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE.


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Marginesy  oraz  CzytamPierwszy
PREMIERA 06.05.2020

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien