"BLIZNA" - Auður Ava Ólafsdóttir

Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich – któż jej jeszcze nie zna. Ja jednak na poważnie zainteresowałam się nią dopiero z chwilą jej wznowienia przez Wydawnictwo Poznańskie w 2018 roku. To wówczas pojawiła się na rynku norweska powieść "Niewidzialni" Roya Jacobsena. Nie o niej jednak tym razem.

Swoją przygodę z serią zaczęłam od "Blizny" Audury Ava Olafsdottiry, która jak sam mówi: "Jeśli chcesz napisać coś o życiu, musisz to zrobić przez pryzmat śmierci". Wydaje się to bardzo logiczne. Podobnie jak w przypadku dobra i zła. Radości i smutku. To właśnie one nadają sobie nawzajem rangi istnienia. "Blizna" odgrywa zaś w tym swoją rolę. Jest powieścią z wielkim przesłaniem, które we mnie zakotwiczyło. Tak niewiele bowiem trzeba by uczynić świat znośniejszym. Wystarczy facet z wiertarką i jego nieudana próba samobójstwa. 
Jonas Ebeneser — bohater tej historii to człowiek zbliżający się do pięćdziesiątki, który nie lubi już samego siebie. Po rozstaniu z żoną nie bardzo potrafi też już funkcjonować. Nie pomaga mu w tym ani praca, ani bliscy. Na dodatek dowiaduje się, że jego córka nie jest "jego". Cóż zatem może zrobić w tak miernym świecie. Nikomu niepotrzebny. Wegetujący niczym zapomniane i więdnące warzywo w kącie czyjejś kuchni. W obliczu tego marazmu postanowił zaplanować swoją śmierć. Dokładnie, wręcz pedantycznie. Pan złota rączka pakuje więc walizki, w które wkłada wiertarkę i rusza w daleką podróż do kraju jeszcze niedawno ogarniętego wojną. Tam w hotelu Silence na zamiar powiesić się na haku i zakończyć swój mierny żywot. Zanim jednak to zrobi, poznaje świat i ludzi z zupełnie nowej perspektywy.
"Im wyżej się wznosimy, tym mniejsi wydajemy się tym, którzy latać nie mogą".
"Urzekająco przewrotna islandzka opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca na świecie". - chyba nie jestem w stanie napisać nic bardziej odpowiedniego do tego stwierdzenia, które niczym strzał w dziesiątkę trafia w punkt powieści. "Blizna" jest prozą, która wyjątkowo mocno trafia w czułe miejsce jej czytelnika. Któż bowiem nie miał w swoim życiu chwili zwątpienia i bezsensu. Dni, które chciałby wyrzucić z pamięci. Tym kimś jest też i Jonas — wyjątkowy wrażliwiec, który stracił swój cel i znalazł się w głębokim emocjonalnym kryzysie.

"Blizna" jest więc powieścią, która zmusza do zadawania pytań i szukania na nie własnych odpowiedzi. Jej bohater również to robi. Jego odpowiedzi są jednak zbyt pesymistyczne, by móc żyć z nimi dalej. Ale czy tak jest oby naprawdę. Są też pytania, których nie zadaje się wcale. "Nie pyta się mężczyzny, czy zabił, albo kobiety, czy została zgwałcona lub przez ilu". Nie w świecie ogarniętym skutkami wojny. A co jeśli odpowiedzi na pytania zmieniają się wraz z miejscem naszego pobytu? Gdy okazuje się, że tak niewiele trzeba by na powrót uczynić świat lepszym. W tym również i swój świat.

"Blizna" - któż jej nie ma. To z nią przychodzimy na świat. Pierwszy ból i ślad danego nam życia. Ślad miłości i więzi, który łączy nas z innymi. "Blizna" jakakolwiek by niebyła jest tym, co kształtuje nasze życie od samego początku. Nadaje mu sensu i wartości. Blizna ciała, blizna duszy i pamięci. Ta "Blizna" również ma w sobie tę moc. Nic więc dziwnego, że została uhonorowana Nagrodą Rady Nordyckiej i Islandzką Nagrodą Literacką.

Przyznać jednak muszę, że powieść nie tak od razu zrobiła na mnie wrażenie. Jej początki były trudne. Pełne zwątpienia. Wiara jednak w znaczenie tej historii pozwoliła mi czytać dalej. Towarzyszące znudzenie zaś mijało z każda kolejną stroną, przeradzając się w emocje, które dały obraz mojej wrażliwości. Płakałam. I to nie były łzy, które cichaczem wymykają się spod powieki.

Są teorie, które mówią, że dobra książka, to ta, po przeczytaniu której czujemy żal, że to już jej koniec. Co więc w przypadku książki, po przeczytaniu której czujemy ulgę? A może ona wciąż tra? Z tą tylko różnicą, że czyta się dalej sama w nas, a jej koniec wcale nie jest bliski? A odczuwana zaś ulga to tylko skutek prawdy, którą czytelnik odkrył za sprawą "Blizny". Jeśli pozostałe książki z serii będą, choć w części tak samo dobre, jak "Blizna" to może okazać się, że zagości ona na stałe w mojej bibliotece i będzie wciąż polecana.


Za książkę dziękuję Wydawnictwu  POZNAŃSKIE
Ocena 10/10 
Przekład: Jacek Godek
Data premiery: 06-05-2020 
Rok wydania: 2020 
Liczba stron: 216

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien