Posty

Wyświetlanie postów z 2022

"Mężczyzna imieniem Ove" Fredrik Backman

Obraz
 "Mężczyzna imieniem Ove" - historia, którą wypada zapomnieć, po to tylko, by móc wracać  do niej każdego roku. I tak bez końca. ;)   " Mężczyzna imieniem Ove " to obowiązkowa lektura dla fanów " Stulatka, który wyskoczył przez okno i uciekł". Fanów szwedzkiej literatury i twórczości Fredrika Backmana , którego książki zostały przetłumaczone już na ponad dwadzieścia pięć języków. Do moich ulubionych należą m.in. " Niespokojni ludzie " i " Miasto niedźwiedzia " , które są prozą pozostawiającą wyraźny ślad w ludzkiej pamięci. Ta powieść jest nieco inna, choć równie głęboka i przejmująca, jeśli pozwolimy jej się rozgościć w przestrzeni naszego umysłu. W naszej pamięci, wspomnieniach i codziennej rzeczywistości. Może bowiem okazać się, że jest historią o nas samych. O naszych sąsiadach, znajomych i rodzinie. Do tego wyjątkowo lekką, ciepłą i poruszającą nasze serca. Budzącą empatię i nakazującą spojrzeć na ludzkie przywary czasem z

Fannie Flagg

Obraz
  O istnieniu Fannie Flagg dowiedziałam się za sprawą jednej z jej powieści. To były " Zielone smażone pomidory " i było to lata temu. Wciąż jednak czuję sentyment do tej historii. W tym roku postanowiłam zapoznać się z kolejną opowieścią autorki, która doczekała się kolejnego wznowienia. Jakiś czas temu była też wydana pod tytułem " Święta z kardynałem " , który nie specjalnie jednak przypadł mi do gustu, podobnie jak i okładka ówczesnego wydania. Gdzieś chyba nawet ją mam. To zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Stąd może fakt, że dopiero teraz sięgnęłam po powieść. A mówi się, żeby nie oceniać książki po okładkach. ;) Tymczasem okazało się, że " Boże Narodzenie w Lost River " to historia szalenie ciepła i pełna humoru. Historia pewnego staruszka, który w poszukiwaniu odpowiedniego dla swojego zdrowia klimatu, trafia do małego, lecz uroczego miasteczka o nazwie Lost River, o którym już prawie cały świat zapomniał. Ze szkodą oczywiście dla ś

Leśne przedszkole. - Stefanie Hoffer, Claudia Weikert

Obraz
  Zima u nas na całego, ale to nic nie szkodzi. Można przecież nieco ocieplić klimat wybierając się w wyobraźni np. do lasu z przedszkolakami z Leśnego Przedszkola. Taka wyprawa to nie byle co. Zwłaszcza dla maluchów, które nie bardzo wiedzą czego mogą spodziewać się po tej wyprawie. Niektórzy się jej może nieco boją.  Są jednak i tacy, którzy na hasło las - skaczą z radości. Zwłaszcza jeśli spędzą tam czas wraz z grupą swoich przyjaciół. Na dodatek nie jeden a kilka najbliższych dni w ramach obchodów Dni Lasu. To będzie prawdziwa przygoda.  Do tej przygody należy jednak odpowiednio się przygotować. O to muszą już zadbać  rodzice i nauczyciele. Reszta to wielka niespodzianka. Wszyscy wiedzą tylko, że w lesie jest dużo drzew. Niektórzy podejrzewają, że jest tam też dużo błota. Inni ciekawi są tego co w lesie można usłyszeć i jakie poczuć zapachy. Dla niektórych to zapowiedź nudy, ale czy oby na pewno? Nikt przecież nie wie co spotka ich w lesie.  Potem oczywiście okazuje się, że las
Obraz
„Oddech” jest książką zrodzoną z pytań. Wiele pytań zostawia też po sobie. Jedną z zalet tej książki jest jej szata graficzna. Mówiąca tylko tyle i to co chce zobaczyć w niej potencjalny czytelnik. Dla mnie jest wręcz formą sztuki, która sprawiła, że skupiłam na niej swój wzrok. Zaintrygowała mnie. Podobnie jak i jej tytuł, który może mieć wiele znaczeń. „Wyrok zapadł. Od tamtego czasu w jej klatce piersiowej nie ma miejsca na oddech. Jest ciasna, zbyt mała dla niej całej, jakby ktoś z zewnątrz nie pozwała jej urosnąć. W środku został tylko węzeł z krwi i powietrza, jedyna pamiątka po niem.” Kim jest on? To profesor, pisarz i celebryta, którego otacza wianuszek kobiet. Człowiek z bogatą przeszłością jak się wkrótce przekonamy, który ma niejedno na sumieniu. Ma też problemy z pamięcią. A może to tylko gra? Tego kim jest naprawdę być może nie dowiemy się nigdy. Ani nie poznamy jego duszy. Tym bardziej, że sytuacja, w której spotykamy Profesora nie jest dla niego komfortowa, choć

„Zawsze przychodzi noc” – Willy Vlautin

Obraz
Jakże symboliczna jest ta okładka i tyle samo symboliczny tytuł tej powieści. To, że po dniu przychodzi noc, wie każdy. Noc nie zawsze oznacza jednak coś złego. To naturalna kolej rzeczy, tak samo jak naturalne są zmiany w naszym życiu. W życiu trzydziestoletniej Lynette mają one szczególne znaczenie, podobnie jak noc, po której nastaje przecież dzień. Nawet jeśli jest to dzień we mgle. Nie wyobrażam sobie też lepszej okładki, która oddawałaby to co czytelnik znajdzie w jej wnętrzu. Stary drewniany dom, z którego odchodzi już farba i to okno, w którym dostrzec można kadr świata wielkiej Ameryki. Świat wielkich marzeń i możliwości, ale też i podziałów, wielkiej niesprawiedliwości. Wróćmy jednak do Lynette, kobiety ogarniętej pragnieniem kupna domu, w którym mieszkała od zawsze. Nigdy nie był on jednak własnością jej rodziny. W chwili obecnej mieszka w nim z matką i niepełnosprawnym intelektualnie bratem. Pracuje na dwa etaty i ma cel. Mieć coś swojego. Swoje miejsce na ziemi, swój dom

"Mroźne przygody Bąbli" - Monika Kamińska

Obraz
To trzecia i ostatnia tego dnia odsłona świąteczno - zimowych propozycji czytelniczych dla małych czytelników. Książka Moniki Kamińskiej " Mroźne przygody Bąbli " , którą ubarwiły ilustracje Anny Simeone . Monika Kamińska znana jest głównie z wyjątkowo dobrze przyjętej serii książek, którego bohaterem jest mały Kuku. Ktoś z was kojarzy np. " Kuku i historię pępka"? Nie? Koniecznie zajrzyjcie do niej, zwłaszcza jeśli w waszym zasięgu jest jakiś malec. Nowa seria autorki, której bohaterami są Bąble, czyli czwórka rodzeństwa w różnym wieku, skierowana jest już do nieco starszego czytelnika. Myślę, że świetnie odnajdą się w niej dzieci przedszkolne i być może jeszcze te, którym przyświeca już statut ucznia. " Mroźne przygody Bąbli " to druga z serii książka opowiadająca o przygodach pewnego rodzeństwa. Rodzeństwa, które razem spędza czas. Razem się bawi, uczy i doświadcza rzeczy niezwykłych. Czasem oczywiście też się spierają, czym doprowadzają ro

NIEKOCHANE - Hanna Dikta

Obraz
Im odebrano wszystko, mimo to trwały. Niekochane i nieumiejące kochać. Kiedy bierzesz do ręki książkę taką jak ta, jak " Niekochane " Hanny Dikty , książkę z kobietą na okładce i małym domkiem w tle, wokół którego ściele się obraz rozłożystej natury, wiesz, że będzie to powieść obyczajowa. Może gorący romans. Coś bardzo kobiecego. Potem odwracasz książę i zdajesz sobie sprawę, że to będzie to coś jeszcze. Że czeka cię historia, w której bohaterkami będzie córka, matka i babcia i niechciane dziedzictwo, które okazało się ich największym darem. Musiały tylko nauczyć się czerpać z niego i poznać historię z przeszłości. Stąd też powieść przybiera znamiona krótkiej sagi rodzinnej. Sagi, w której główną rolę odgrywa Monika. Kobieta, która w swoim życiu doświadczyła bardzo wiele złego. Wiele upokorzenia, tęsknoty, żalu, nienawiści, samotności... Życie jej nie oszczędzało. Matka alkoholiczka, nieudane małżeństwo i nastoletnia córka, z którą nie może znaleźć wspólnego języ

"Cza na choinkę" Patricja Toht

Obraz
 Wiele jest świątecznych propozycji czytelniczych dla małego czytelnika. Można wręcz oszaleć w natłoku mnogości owej literatury. Do tego jedna piękniejsza od drugiej. Jednak kusi barwą, inna treścią, a jeszcze inna okładką lub nazwiskiem ulubionego autora. Wydawnictwa wręcz prześcigają się w pomysłach na książkę, która zwróci uwagę czytelnika. Wiele z nich to też sprawdzone już marki lub ulubione serie.  Ja przychodzę dziś do was z książką o choince. Książką z magicznym pop-up na ostatniej stronie, czyli rozkładaną. Tym elementem w książce, który od zawsze zachwycał dzieci. Który nadawał jej ilustracjom przestrzennej formy. Kolejne elementy, które sprawiły, że chciałam sięgnąć po tę książkę, to właśnie jej ilustracje, bardzo przypominające te z mojego dzieciństwa, a było to bardzo dawno temu. Pozostał jednak sentyment do książek obrazkowych o stonowanych barwach, o charakterystycznym zarysie. Nieco dziecięcych - co uwielbiam, i pełnych naturalnych detali. Ważne w tej historii jest ró

'Wesołych Świąt Gus" - Chris Chatterson

Obraz
Ktoś z Was nie lubi Świąt?  Jeśli nawet ktoś taki tu jest, to nie sądzę, by nie lubił też świątecznych opowieści, zwłaszcza w tak pięknym wydaniu. I nawet jeśli trochę pomarudzi jak Gus - najbardziej marudny pies na świecie, to i tak ta historia warta jest opowiedzenia. Stworzył ją Chris Chatterson. Przełożyła Zofia Raczek, a wydało ją na Świat w tej bajecznie świątecznej wersji Wydawnictwo Mamania.  Zajrzyjmy zatem co w jej środku. Jaka przygoda czeka Gusa i czy mimo swego marudzenia uda mu się choćby odrobinę polubić święta. Tyle jest przecież wokół nich radości, dobrego jedzenia, barwnych świateł i dobroci. Niestety marudzenie to cecha, która dopada czasem każdego z nas, ale dość o nas, czas powrócić do naszego bohatera. Gus to słodki psiak, jak każdy zresztą. I jak już wiecie bardzo nie lubi świąt. Najbardziej nie lubi świątecznych dekoracji, w które łatwo się zaplątać. Nie lubi świątecznych kolęd, a może raczej hałasu. Drażnią go też świąteczne gadżety. Zwłaszcza jeden, w kt

Świąteczne czytanie

Obraz
    Dzień dobry, W rękach trzymam dwie świąteczne książki dla małego czytelnika, o których dziś wam krótko opowiem. „Gąska Zuzia i pierwsza gwiazdka” Petra Horacka to urokliwa, polsko-angielska opowieść wigilijna, której bohaterką jest Zuzia. Gąska, która pragnie zdobyć prawdziwą gwiazdkę z nieba. Zapytacie po co jej ona. Otóż gwiazdka ta ma być zwieńczeniem dekoracji świątecznej choinki, która bez niej wydaje się Zuzi bardzo niepełna. Gąska rusza zatem w drogę, ku wielkiej przygodzie. To jednak co w swej podróży odkryła Zuzia, zaskoczyło nie tylko ją. „Gąska Zuzia i pierwsza gwiazdka” to niezwykle ciepła i mądra opowieść o przyjaźni. O tym co jest naprawdę ważne, a co mniej. O właściwym postrzeganiu rzeczy i otaczającego nas świata. Jest historią, do której z przyjemnością będzie się wracać. Może nawet każdego roku. Uroku dodają jej dodatkowo piękne ilustracje wypełniające niemal cała przestrzeń książki. Śmiało po nią sięgajcie. Nieco inną już jest historia Richarda Scarry „

"Na dworze w Makowie" Tom 2 sagi "Kochankowie burzy" - Elżbieta Gizela Erban

Obraz
  Ta książka jest jak kubek gorącej czekolady. Słodkiej, pikantnej i z nutką goryczy zarazem. Takiej, która daje rozkosz, rozgrzewa i przywołuje wspomnienia. Kubkiem słodyczy, którego nie sposób jednak pić nieustannie, bo może zemdlić. Dawkowany jednak w czasie staje się rozkoszą dla podniebienia i zmysłów. Idealnym w czasie jesienno-zimowej aury, a wiedząc, że w zapasie mamy ich aż jedenaście, możemy być spokojni, że nie zabraknie nam przyjemności w najbliższym roku.  Moje spostrzeżenie nie było jednak od razu takie oczywiste. Po przeczytaniu "Panny z Jaśminowa" pierwszego tomu powieści, byłam tak zauroczona historią panienki Niny, iż nie w smak było mi czekać na kolejną jej część kolejne dwa miesiące. Sytuacja nieco się zmieniła wraz z drugim tomem tej historii. Wciąż mam jej niedosyt, ale jestem też już świadoma specyfiki tej powieści. To monumentalne dzieło w jednorazowym wydaniu mogłoby bowiem nieco zmęczyć czytelnika. Tym bardziej, że jej akcja nie należy do szczególnie

Audiobooki

Obraz
  Audiobooki dobre na sen i dla sportu.   Za ich prawa znika też kurz. Która opcję dla siebie ty Wybierasz? Są czytelnicy, którzy uparcie bronią się przed tą formą książki Są wierni papierowej i tylko tej. To się chwali – bo czemu by nie. Tym bardziej, że ta niezaprzeczalnie ma największe walory. Audiobooki też nie są jednak ich pozbawione. Ja np. odkryłam kilka z nich. Po pierwsze: Wzmagają ruch, a co za tym idzie dbają o naszą sylwetkę i kondycję fizyczną. Umilają każdy spacer, albo nawet trucht. Wyjście z psem przestaje być straszne, nawet kiedy pada. I tak każdego dnia. Okazuje się potem, że 10 000 kroków to dla ciebie pestka, a jak powieść cię wciągnie, to i 15 000 nie będzie straszne. Nawet się nie zorientujesz jak parę kilo z ciebie zniknie i stracisz zadyszkę.   Wiem co mówię. A teraz wyobraź sobie, że te 10 godzin przesiedziałeś na kanapie z książką w ręku, a co gorsza z torbą chipsów lub gorąca czekoladą. Po drugie: Wzywają cię domowe obowiązki? Nic się nie martw. S

"Dziecko wojny" Roma Ligocka

Obraz
  To jeszcze nie koniec. Są książki o których pisze się łatwo i lekko. Z niewymuszoną myślą. Wokół których tworzy się nowa opowieść. Te zazwyczaj jednak szybko ulatują z naszej pamięci. Są ulotną przyjemnością, do której co najwyżej można powrócić szukając rozrywki. Są też i takie, które choć przeczytane w mgnieniu oka, nie pozwalają odpłynąć towarzyszącym im myślom, które jednak nie chcą ułożyć się sensowny ciąg pozwalający w pełni oddać istotę powieści. Wyrazić jej sens i zażyłość jaka zrodziła się między nami. Jedna z nich jest "Dziecko wojny" Romy Ligockiej. Książka będąca osobistym wspomnieniem autorki z czasów wojny, którą zdecydowała się napisać w obliczu konfliktu, który rozgrywa się tu i teraz na naszych oczach. Z pewnością jest to więc jedna z najbardziej osobistych książek Romy Ligockiej. Szczera i intymna. Taka, która pozwala spojrzeć na piekło wojny z zupełnie innej perspektywy. Autorka nie jest w tym temacie oczywiście odosobniona, jednak forma, którą przybi

"Wszystkie nasze kłamstwa" - Jane Corry

Obraz
    "Wszystkie nasze kłamstwa" Jane Corry- to historia, której atmosfera zdolna jest przeniknąć do umysłu czytelnika, na tyle silnie, że ten poczuje się niemal jak w pułapce myśli i strachu. W żmijowisku kłamstwa, z którego nie sposób wydostać się bez szwanku. A wszystko to zaczyna się od pewnej fascynacji. Fascynacji innością, która kusi i intryguje. Na tyle mocno, by dać się jej uwieść.  Poddali się jej też Sarah i Tom, których dzieliło niemal wszystko. Ona była szaloną artystką. On ułożonym, statycznym mężczyzną. Typ nudziarza. Łączyły ich za to liczne tajemnice. Każde z nich miało ich bowiem wiele. Zbyt wiele jak na jeden związek, który słaniał się ku upadkowi wraz z każdym odkrytym ich sekretem. Z czasem oboje zrozumieli, że ich małżeństwo to wielki błąd. Błąd, który zaważył nie tylko na ich życiu. Mimo to nie potrafili się rozstać. Dla dobra syna trwali w tym jakże chorym już, patologicznym i zagmatwanym związku, który nie pozostawał bez wpływu na ich najbliższych, w

"Tygrys" Cezary Harasimowicz

Obraz
  Zwierzęta zawsze były, są i będą nieodzownym elementem literatury dziecięcej. Ich świat od zawsze intryguje, bawi i jest nam zwyczajnie bliski. Przyciąga uwagę dzieci, więc i samych autorów. Łatwiej bowiem przemycić pewne wartości prezentując je używając zwierzęcych bohaterów niż ludzi. Jednocześnie bawiąc i ucząc. W tym przypadku autor skupia dodatkowo uwagę czytelnika również na relacjach jakie rodzą się pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem, traktując je na równi. Bez podwładności, którą to właśnie neguje w "Tygrysie". Tytułowy Tygrys to jedno ze zwierząt cyrkowych, którym przyszło egzystować w brutalnym świecie ludzi. Ludzi nastawionych na władze i zyski. Tam bowiem Tigre w cieniu bata wykonuje posłusznie wszystkie sztuczki. Do czasu. Do chwili, w której tygrys odnajduje w sobie odwagę by powiedzieć dość. Dość tresurze i upokarzającym go występom. Jego bunt wzmaga też tęsknota za ukochaną tygrysicą, poczucie ogromnej niesprawiedliwości i cichy głos pewnej dziewczynki, kt

Hania i Hania - Joanna Rudniańska

Obraz
  Zdarza się czasem tak, że w nasze ręce dostają się książki, które niespecjalnie na pierwszy rzut oka nas interesują, o potem wystarczy chwila, by chcieć wszystkimi zmysłami je chłonąć. Tak właśnie było w obliczu małej i niepozornej książeczki Joanny Rudniańskiej „Hania i Hania”. Książki będącej wzruszającą opowieścią, opartą na osobistych doświadczeniach mamy autorki. Jest to jednocześnie drugie już wydanie książki, która pierwotnie nosiła tytuł” XY”. Przyznam, że ten zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Może dlatego, że bezpośrednio odwołuje się do bohaterek tej opowieści, która dodatkowo naznaczona jest wojennymi traumami, co nie pozostawia czytelnika obojętnym wobec tej historii. Nie ulega też w mojej ocenie wątpliwości fakt, iż jest to opowieść ponadczasowa i uniwersalna, bowiem nie tyle jej fabułę, co sposób prezentacji treści i jej znaczenie, sens, można przełożyć niezależnie od miejsca i czasu. Tak jak i poczucie tożsamości, które jest już samo w sobie wartością. Podobnie zresz

"Uśpione namiętności" - Anna H. Niemczynow

Obraz
     Cóż to była za rozkosz. Śmiech i łzy w jednej chwili.  Serce przepełnione dumą i nadzieją. Dusza lekka niczym piórko. I umysł pełen wiary we własne dobro.  A wszystko to za sprawą jednej powieści - "Uśpionych namiętności" Anny Harłukowicz Niemczynow.  Książki Anny H. Niemczynow nie należą do rzadkości. Nie, jeśli sprawa dotyczy jej fabularnej strony. Powieści dla kobiet i o kobietach jest bowiem wiele. Może nawet zbyt wiele. Wiele z nich dotyka też bliskich nam spraw: rodziny, małżeństwa, przyjaźni, utraty i miłości. Wiele z nich wzrusza i bawi. Pobudza do refleksji. Pozwala nawet czasem spojrzeć na życie z nowej perspektywy. Mało jednak, jest książek, które mają w sobie tę moc. Moc zmieniania, współczucia, poprawy i radosnego szaleństwa. Które są niczym potężny kopniak. Policzek wymierzony w nasze przywary. Drogowskaz na roztaju dróg. Jedną z nich są ‘Uśpione namiętności”. Nieodzowną cechą twórczości Anny H. Niemczynow jest też wszechobecna afirmacji