Przejdź do głównej zawartości

"PRZECIWKO BRATU" - Marcin Dudziński

Czyżby nowy mistrz polskiego kryminały? Wszystko na to wskazuje.
Marcin Dudziński daje o sobie znać w wielkim stylu, tworząc powieść kryminalną "bardziej zakręconą niż kaloryfer na lato".
"Wtedy jeszcze żyli jak prawdziwe rodzeństwo, które interesuje się sobą nawzajem, pomaga sobie i stanowi choćby kontur prawdziwej rodziny. Jednak wszystko zaczęło się zmieniać, gdy ich wspólny przyjaciel z dzieciństwa, ich trzeci brat — jak zwykli go nazywać — trafił do więzienia".
Komendant miejskiej policji w Częstochowie i Biskup — dwaj bracia, a między nimi już tylko więzy krwi. Życiowe porażki i piętno matki, daje porażający efekt. W ich przypadku przeszłość to nie tylko koszmarny sen, który wciąż niestety wraca. To też ból, zagubienie i zło, które wciąż czai się w zakamarkach ludzkiej duszy.

To nie jedyni bohaterowie tej powieści.
Julian - " Nigdy nie wychodził poza ramy swoich zadań. Jego umysł był tak zaprogramowany, by zawsze być wiernym sługą. Teraz był wiernym sługą Kościoła i Stanisława".
 A to nie było nic dobrego. Kościół to potężna maszyna o niezrozumiałej mocy. Stanisław zaś, to człowiek ogarnięty żądzą władzy i złem, o które nie podejrzewał go nawet rodzony brat.
Nie przez przypadek uwikłana w perfidną grę jest też Alicja — młoda prawniczka twardo stojąca na straży sprawiedliwości. Niestety jej zaufanie do organów ścigania, którym dowodzi niejako brat sprawcy, jest mocno zachwiane. A to stawia ją w dość niekomfortowej sytuacji, zwłaszcza kiedy jej życie wisi na włosku.



Cichym bohaterem powieści jest też samo miasto Częstochowa, które na bieżąco reaguje na to, co skrywa się w jego zakamarkach. Czuje, płacze i tęskni. Ubolewa nad złem, które dopadło jego mieszkańców i bierze głęboki oddech, gdy każda nieprawość zostaje zażegnana. To jednocześnie ciekawy i atrakcyjny zabieg autora, który nadaje powieści dodatkowego wymiaru i miejskiego klimatu.

"Przeciwko bratu" to nie tylko ciekawie poprowadzony wątek kryminalny, w którym nie ma miejsca żadne niedopowiedzenia. To także interesujące tło psychologiczne bohaterów. A co chyba najważniejsze — to fakt, iż jest to powieść mocno sygnalizująca ówczesne  problemy Polski i Kościoła.

Zręcznie napisana historia przedstawia się wyjątkowo klarownie. Ma się wrażenie, iż autor dopieścił w niej każdy szczegół, począwszy od fabuły po dialogi i jej bohaterów. W ten sposób wykreował naprawdę realistyczne portrety ludzi. Pomogły w tym zapewne retrospekcje w czasie, które dały obraz kształtowania się owych osobowości.   Autor zostawia na koniec tylko jedną niewiadomą, która podsyca ciekawość w oczekiwaniu na kolejne części "Trylogii Profanum".

Przyznam szczerze, że początkowo purpura na okładce i temat Kościoła, który niejako wiedzie prym w powieści, nieco mnie zdystansował do książki. Było w niej jednak coś, co kazało mi
mimo wszystko po nią sięgnąć. Cieszę się, że to zrobiłam, poniekąd za namową samego wydawnictwa. Teraz wiem, że byłoby wielką stratą nie poznać twórczości debiutującego na polskim rynku wydawniczym Marcina Dudzińskiego. Mam teraz tylko nadzieję, że autor nie będzie kazał czekać swoim fanom zbyt długo na kontynuację trylogii. 
To, co nietypowe w tej powieści kryminalnej, to fakt, że czytelnik zna winowajcę. Śledzi jej każdy krok i myśli. Wie kto, po której stoi stronie i jaki musi być jej finał. A mimo to w pełnym napięciu śledzi drogę do prawdy, do sprawiedliwości, w której zło musi przecież ponieść klęskę. Istotne w tym wszystkim okazują się też osobiste relacje między bohaterami i skrywane od lat tajemnice.
"Przeciwko bratu" to niejako "kler" w nowej i porażającej odłownie.

Tytuł: Przeciwko bratu
Autor: Marcin Dudziński
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydanie: 2019
Strony: 400

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...