Przejdź do głównej zawartości

"SŁODKI DOM" - Tillie Cole

"Słodki dom" to opowieść w stylu bajki o Kopciuszku lub Pięknej i bestii, gdzie na bok odchodzą konwenanse i społeczne różnice a górę bierze miłość. Gdzie zło zostaje znokautowane a wyrządzone wcześniej przez nie krzywdy, zdają się blednąć w obliczu tak wzniosłego uczucia. To bajka, w której miłość zwycięża, pokonując wszelkie trudy prawdziwego życia.

Powieść, w której bohaterem jest wybitnie uzdolniona studentka i niemal światowej sławy futbolista, do tego Ona — szara, biedna myszka, On — chłopak z jednej z najzamożniejszych rodzin. Oboje potargani przez życie znajdują w sobie drugą połówkę. Nie będzie jednak łatwo iść im wspólną drogą. Wokół ścielą się intrygi, złość, zazdrość i nienawiść. Każdy dzień niesie niespodzianki — szkoda tylko, że nie zawsze te dobre.


Powieść nieskomplikowana w swej naturze ani w formie. Łatwa w odbiorze, pełna erotyzmu, wręcz dzikiego i namiętnego seksu. Zdecydowanie powieść dla amatorek i amatorów gorących romansów i miłości w roli głównej. Uroczo niezobowiązująca. Może chwilami odrobinę infantylna. Choć gdyby spojrzeć na to z zupełnie innej strony — niesłychanie rzeczywista — zwłaszcza gdyby posłuchać współczesnego języka młodych ludzi. Zatem język w niej jest dosadny i ostry, niestroniący od wulgaryzmów i nazywania rzeczy "po imieniu". Powieść bogata w obrazowe sceny erotyczne — za czym akurat nie przepadam.

Co jednak ciekawe i co mnie najbardziej zaskoczyło to moje wobec niej odczucia. Już nie wiem, czy "Słodki dom" to tak dobra i wciągająca historia zdolna uzależnić od siebie najbardziej opornego czytelnika, czy też jej prostota języka i nieskomplikowana budowa sprawiły, że mój umysł zresetował się na jej potrzeby. A może jedno i drugie? Jakkolwiek by było, ja nie wątpię w niezwykłą inteligencję autorki i jej talent, skoro potrafiła skusić mnie swoją książką już na wstępie, a potem sprawić, że przeczytałam ją od deski do deski z całkiem dużą dozą przyjemności — nawet mimo tych fragmentów powieści, które nie mieszczą się w moim kanonie "dobrej literatury".

Reasumując. Kompletnie skołowała mnie ta pozycja. Moje uczucia wobec niej są bardzo mieszane — na tyle, iż postanowiłam skusić się na kolejną część opowieści tej pary zakochanych. Paradoksalnie — jest w niej pierwiastek magii, która swoją siłą przyciąga.

Ciekawskich dodatkowych szczegółów odsyłam do strony Wydawnictwa Editio.
Tytuł: Słodki dom
Autor: Tillie Cole
Wydawnictwo: Editiored
Rok wydania: 2019
Strony: 352

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...