
I tak jak poprzednie mogą być różne i nie mam wobec nich większych wymagań, tak ten ostatni musi być wyjątkowy. Musi cieszyć wszystkie zmysły. Przyciągać wzrok, być miłym w dotyku, raczej poręczny, a więc ani duży, ani mały. Najlepiej posiadać jasne kremowe kartki i sporo miejsca na osobiste zapiski. Przyjemną szatę graficzną i ciepłe barwy. A jeśli dodatkowo są w nim jeszcze dobre myśli – to czego chcieć więcej? Chyba tylko na własność nowego KALENDARZA 2020 Beaty Pawlikowskiej, czyli „Rok dobrych myśli”.

Wyobraźcie sobie, że co rano, kiedy budzicie się do życia, ktoś szepcze wam mądrą i piękną myśl, dając tym samym nadzieje na dobry dzień – o ile tego sami chcecie. Tym bardziej że to właśnie sposób myślenia kształtuje nas samych, nasze emocje i rzeczywistość wokół. To od nas zależy, jak interpretujemy zastany stan rzeczy, słowa i myśli. To my jesteśmy kowalem własnego losu.
Dlatego pozytywne nastawienia to podstawa każdego udanego dnia, szczęśliwego życia i zdrowia. Pomóc może nam w tym właśnie ten oto kalendarz. Wiem, co mówię – bo to nie pierwszy taki w moim życiu. Naprawdę pomaga – o ile nasza świadomość tego chce.

Za książkę/kalendarz dziękuję Wydawnictwu Edipresse