"NASZE MIEJSCE" - Sonia Yoerg

Ludzie chcą o tobie wszystko wiedzieć. Ludzie chcą, żebyś przestrzegał zasad. Ludzie wlewają do wody chemikalia, niszczą dobre jedzenie, krzywdzą zwierzęta i marnują cenne rzeczy. Ludzie nie pozwalają wieść prostego, dobrego życia.
Zdecydowanie zbyt rzadko patrzymy na siebie jak na szkodników – a przecież to prawda. Niszczymy nasze miejsca. Miejsca, w których chcemy jednocześnie wieść zdrowe i szczęśliwe życie. Nie widzimy tego, co tak naprawdę ważne. Dlatego pojawianie się na rynku takich książek jak ta jest na wagę złota. Nie co dzień zastanawiamy się nad tym – że nasze działania i obowiązki nie składają się na życie, które daje satysfakcję. Co gorsza, zdarza się nawet, że jest ono mało użyteczne. A czy tego chcemy ? NIE!
[...] Ziemia jest piękną i cenną przestrzenią, która ma swoje granice. Wiedziała, że sama jest częścią współzależnego, naturalnego systemu, który może zostać zburzony lub nawet zniszczony przez chciwość i beztroskę.
Sonja Yoerg poprzez swoją powieść próbuje przywrócić nas naturze. Zresztą nie tylko jej.
„Rodzina” - to kolejny mocny wątek „Naszego miejsca”. Tak samo zresztą, jak szukamy swojego miejsca na Ziemi, tak samo szukamy swojego miejsca wśród ludzi, tworząc choćby rodzinę. Niestety, coraz częściej zdarza się, że potem gubimy drogę powrotną do owych miejsc, co burzy nie tylko ekosystem Ziemi, ale i tę najważniejszą w świecie komórkę społeczną, a wraz z nią emocje i uczucia.

Ta książka przypomina nam o tym wszystkim. W bardzo delikatny sposób namawia nas, by nie poddawać się i wciąż próbować odnaleźć drogę do samego siebie, która będzie jednocześnie drogą do miejsca, w które pasujemy idealnie.
To podążanie za prawdziwymi marzeniami, takimi, które miała Suzanne, a o których zapomniała wiodąc, tylko pozornie idealne życie, mając piękny dom i grono przyjaciół, urodę i pieniądze. Tylko że za tym parawanem niewiele jest miejsca na prawdziwą radość i zadowolenia, satysfakcję, a nawet szczery uśmiech. Coraz łatwiej za to o konflikty, negatywne emocje i zachwiane więzi w rodzinie Blakemorów. Trudno nawet pokusić się o poszukiwanie uczuć miłości i wzajemnego szacunku. Wzajemne pretensje wobec siebie nabierają jeszcze większej mocy, kiedy okazuje się, że dorastające dzieci Suzann i Whita nie do końca spełniają ich oczekiwania. Ale czy o to w życiu chodzi – być, stać się produktem własnych rodziców, a nie wolnym człowiekiem, do tego szczęśliwym?

Wszystko to zmierza w złym kierunku i zapewne tak by się to skończyło, gdyby nie Iris, dziewczyna, która zmienia los całej rodziny. Ktoś, kto nie ma pojęcia o cywilizowanym świecie i jego wygodach mimo nastu lat. Ktoś, kto jednocześnie przeraża i fascynuje.

Dlatego też „Nasze miejsce” to piękna i prawdziwa historia, która daje wybrzmieć ludzkim słabościom, lękom, bezradności, przerażeniu, a nawet cierpieniu, które w naszym prawdziwym życiu nie zostaje ani uświadomione, ani wypowiedziane.
Jeśli zaś chodzi o narrację – to jest ona prowadzona w sposób niemal niezauważalny. Łagodne tempo powieści, prostota języka, bogata refleksyjność, jak również dbałość o szczegóły nadaje jej dodatkowych walorów. Sama fabuła też nie jest skomplikowana, a wykreowany przez autorkę świat postaci nie grzeszy subtelnością.
POLECAM!!!

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Burda Książki 





Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien