"Inni ludzie" - C. J. Tudor

"Inni ludzie" C. J. Tudor to nie tylko dobra książka, ale i bardzo aktualna. Skora jestem nawet powiedzieć, że ponadczasowa. Powieść dotykająca problemu bólu po utracie bliskiej osoby, poczucia niesprawiedliwości i pragnienia zemsty. Zemsty, która niestety zawsze wciąga nas wir szaleństwa, niebezpiecznych relacji, a co gorsza utraty poczucia własnej tożsamości.

C. J. Tudor wie, o czym pisze. Jej powieści mają zawsze sens i głęboko skrywana prawdę, przesłanie. Jest autorką, która pisać zaczęła jeszcze w dzieciństwie. Szkołę porzuciła mając zaledwie 16 lat. Wykonywała rozmaite zawody. Długo jednak skrywała swoje prace. Do chwili, w której pojawił się Kredziarz — jej debiutancka powieść, która mnie oczarowała. Potem przyszedł czas na "Zaginiecie Annie Thorne", która dołączyła do listy moich TOP książek. Teraz czas na "Innych ludzi" - prawdopodobnie najlepszą z tych trzech.


A o czym dokładnie jest ta powieść?

O miłości ojca do córki i sile prawdy, w którą nigdy nie zwątpił, choć minęły lata od zaginięcia jego słodkiej Izzy. Dziewczynki, którą wszyscy uznali za zmarłą. Gabe, jednak w to nie wierzy. Widział ją przecież w starym samochodzie. W tylnej szybie, kiedy z jej ust wydobywa się słowo: „Tatusiu”. W chwili, kiedy w jego domu dokonała się okrutna zbrodnia, gdzie zamordowano małą dziewczynkę i jego żonę.

Mijają trzy lata a Gabe wciąż spędza dni i noce podróżując po autostradzie, szukając samochodu, w którym ostatni raz widział Izzy. Nie traci nadziei, co dla wielu wydaje się, być szaleństwem. W swojej podróży jest więc osamotniony, a jedyna osoba gotowa mu pomoc, na którą może liczyć, nie jest znów taka bezinteresowna.

W międzyczasie autorka zapoznaje nas z Fran i jej kilkuletnią córkę Alice, parą, która również wiele podróżuje i wciąż zmienia miejsca zamieszkania. To, czego szukają, nazywa się bezpieczną przystanią. Ale czy taka gdziekolwiek jest? Ludzie, którzy je gonią nie cofną się przecież przed niczym. Zobowiązali się w imię zadośćuczynienia. Sprawiedliwości. Innych. Fran dobrze ich zna i wie, jak to działa. Wie też, co stało się z rodziną Gabe’a i kto jest temu winny.

C. J. Tudor bez wątpienia wciąga czytelników w nową pasjonującą intrygę. Historię, która budzi lęk. Strach przed samym sobą. Splata miłość z nienawiścią, co daje obraz człowieka jako istoty wyjątkowo niebezpiecznej. Zatraconej w swoim bólu i tęsknocie. Pozbawionej sensu istnienia i prawdy. Człowieka, który w najtrudniejszych chwilach swojego życia gubi się we własnej moralności. Gdzie wartości przybierają rzecz względną, a prawdę się wypiera, podobnie jak i prawo do popełniania błędów.

Kim są "inni ludzie" - pytałam samą siebie, by zrozumieć ich siłę napędową. Jak wielką muszą cuć niesprawiedliwość, by sięgać po tak skrajne formy radzenia sobie z cierpieniem. Kto z nas w takiej chwili gotowy byłby sprzedać dusze diabłu? Czy powinniśmy się siebie bać? Nie! To do niczego dobrego by nie prowadziło. I choć autorka nie daje gotowych odpowiedzi na moje pytania, pokazuje, gdzie tak naprawdę tkwi siła dobra i sprawiedliwości. Pod podszewką powieści przemyca przestrogę dla ludzkości. Bo nie w nienawiści jest siła.

Kocham książki C. J. Tudor. Kocham jej styl i historie. Uwielbiam ich okładki i Czarną Owcę, za jej odkrycie. I nie było to wcale takie oczywiste od początku. Pierwsze wrażenia nie były aż tak entuzjastyczne. Okazało się jednak, że są powieściami, które potrafią dojrzewać we mnie. A mówienie o nich, pisanie, myślenie coraz mocniej nas łączy.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu CZARNA OWCA

Moja ocena 9/10