Przejdź do głównej zawartości

"CÓRECZKI" - Adrian Bednarek

"Ciesz się życiem, dziewczynko. Nie zmarnuj go na żal i nienawiść".
Ale czy tak się da w obliczu wielkiej tragedii, którą przeżyły obie bohaterki, zanim jeszcze wkroczyły w dorosłe życie? Odpowiedź nie wydaje się trudna. Każda z nich wiedzie jednak zupełnie inne życie.
Ewa to młoda właścicielka butiku, której marzenia o zostaniu policjantką zostały dawno zaprzepaszczone. Nie był to jej wybór. Było to jednak jej marzeniem - zdobyć wiedzę i doświadczenie, by potem odnaleźć człowieka, który zamienił jej życie w koszmar. Niejakiego Stracha na Wróble, który dawno temu włamał się do ich domu z zamiarem realizacji własnych chorych żądzy.  Śledztwo w tej sprawie nie pomogło. Dziesięć lat później Ewa natrafia na jego ślad, a raczej kolejną zbrodnię dokonaną w bardzo podobny sposób.  Między ofiarami Stracha nawiązuje się wówczas dość specyficzna przyjaźń – zrodzona z bólu i cierpienia.
Brak jakichkolwiek tropów sprawia, że śledztwo prowadzone przez młode kobiety gaśnie, a dziewczyny oddalają się od siebie. Wspólne doświadczenia to zdecydowanie za mało by utrzymać tę więź. Tym bardziej że są niczym niebo i ziemia. Jedna uległa i wyrozumiała. Druga zbuntowana i na pozór niezależna.
Każda z nich rusza więc swoją drogą. Po latach przypadek sprawia, że Ewa znów trafia na ślad swojego oprawcy. Bez chwili namysłu wciąga w pościg za Strachem na Wróble również dawną znajomą Polę.

W tym momencie akcja powieści nabiera zdecydowanie innych barw. Przyspiesza i wciąga w wir wydarzeń. Muszę też przyznać, że Adrian Bednarek w doskonałym stylu portretuje swoje bohaterki. Nie sposób wręcz nie poczuć tej siły przyciągania – zdecydowanej choć chłodnej i pełnej dystansu.
Dodatkowo perfekcyjnie łączy niebywale soczystą opowieść z precyzją opisów poszczególnych scen i jej bohaterów. Ich plastyczność potrzebuje zaledwie odrobiny czytelniczej wyobraźni, by przenieść się w literacki świat utworu.
Nie sposób więc nie dać oklasków autorowi, który z dość jak na mój gust rozgadanej narracji i umiłowaniem do detalu stworzył całkiem ujmującą powieść o lękach, nienawiści i potrzebie zemsty – a wszystko to w mocno kobiecym wykonaniu.

Przyznam też, że dość trudno jest przejść zupełnie obojętnie w obliczu „Córeczek”,. Powieści zawiera w sobie znacznie więcej treści niż przeciętny kryminał czy thriller. Przypuszczam też, że nie było łatwo autorowi wejść w dusze skrzywdzonych kobiet, a potem naszkicować ich portrety we relacjach matki, córki i siostry „bliźniaczki”.

A jeśli komuś jeszcze mało plusów, a lubi obszerne powieści to ta lektura winna w pełni zaspokoić jego pragnienia. Choć muszę przyznać, że autor dość długo pozwolił sobie trzymać czytelnika z dala od największych tajemnic tej historii. Pierwsze sto stron to raczej wstęp do powieści, choć — prawdę mówiąc — dzięki niemu mieliśmy okazję lepiej poznać Ewe i Polę. Czy to dobry zabieg? - Rzecz bardzo względna. Niecierpliwcy mogą zwątpić. W moim przypadku raczej dolało to oliwy do ognia.
Jedyne co mnie nieco irytowało to powtórki scen. Te same momenty z różnej perspektywy. Raz z punktu widzenia Ewy, raz Poli. I gdy akcja przybierała na sile, ty pełen napięcia zamiast biec do przodu, cofasz się znów o tę chwilę. Domyślam się oczywiście, że był to celowy zabieg, by w pełni zobrazować postawy i psychikę bohaterek, ale przy moim temperamencie nie zawsze zdawał egzamin. Mimo to gorąco polecam powieść, bo to dobry kawałek ponadprzeciętnej literatury.

 Za książkę dziękuję Wydawnictwu  NOVAE RES


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...