"ŚNIEŻNA SIOSTRA" -
Być zauroczoną historią „Śnieżnej siostry” to zbyt mało powiedziane.
„Śnieżna siostra” to jedna z tych książek, które rozkochają w sobie
niemal każdego czytelnika. W jej obecności nieważny jest wiek ni płeć.
Jej urokowi zaś podda się każdy wrażliwiec i amator piękna.
Wyobraźcie
sobie zaśnieżone miasteczko w przed dzień Świąt Bożego Narodzenia i
stary dom, w którym nawet schowek na szczotki został odpowiednio
udekorowany. Delikatnie opadające białe płatki śniegu oraz dwójkę
dzieci – dziesięcioletniego chłopca i dziewczynkę – którzy pełni radości
bawią się ze sobą. Duży i piękny dom, do którego Hedvig zaprosiła swego nowego
przyjaciela, wprost zachwyca. Julian jest oczarowany dekoracjami i
atmosferą, która panuje w tym domu. Niestety jego rodzina daleka jest od
świątecznej atmosfery. Są nawet chwile, w których podejrzewa, że jego rodzice zostali podmienieni. Kiedyś radości, pełni życia, dziś wydają się nieobecni i zagubieni.
Przestali nawet zwracać uwagę na własne dz
ieci i ich słowa. W domy chłopca
jest zwyczajnie smutno. Jego rodzinie nie jest łatwo pogodzić się ze śmiercią najstarszej siostry i córki, a obchody świąt Bożego Narodzenia stoją pod znakiem zapytania.
Mimo różnic, jakie dzielą Juliana i Hedvig, każde z nich skrywa w sobie
trudną historię. Ból i tęsknotę, o których nie jest łatwo mówić.
Być może to właśnie sprawiło, że połączyła ich tak silna więź i
przyjaźń, która nie zawsze okazuje się łatwa, zwłaszcza kiedy nasi mali bohaterowie borykają się z własnymi lekami i skrajnymi emocjami.
W tej historii występuje
jeszcze jedna bardzo ważna postać. To tajemniczy starzec, który skrada
się pod domem dziewczynki. Hedvig nie chce o nim opowiadać, co wzbudza
dodatkowa ciekawość chłopca. Staje się to jednocześnie drogą do
rozwikłania największej z tajemnic tej historii i szansą na powrót tego,
co w życiu i rodzinie jest najpiękniejsze.
Do "Śnieżnej siostry" prócz pięknej historii wkrada się
również odrobina magii, bez której każda opowieść wigilijna nie byłaby prawdziwą.
Autorowi z powodzeniem udało się też oddać atmosferę tajemniczości i
odrobiny strachu. Doskonale operuje też symbolami, narzucając czytelnikowi
jednocześnie potrzebę głębszej refleksji.
„Śnieżna siostra”
przypomina o wartościach uniwersalnych. O prawdach, które nie ominą
żadnego człowieka. Budzi nadzieję i uczy czerpać radość nawet w
najtrudniejszych chwilach życia. Odważna i ponadczasowa historia, która
zapada w sercu. Opowieść, do której będzie się chciało wracać każdego
roku – choćby dla samego przypomnienia, czym jest miłość i szczęście.
Ta
prosta opowieść wywołuje wiele wzruszeń. Z fabułą zaś doskonale
harmonizują ilustracje – od których trudno oderwać wzrok – nie mówiąc
już o samej okładce książka, która jest wprost bajecznie piękna. A gdyby
dodać jeszcze do tego odrobinę świątecznego zapachu — przypuszczam — oczaruje najbardziej opornych wobec słowa pisanego. Dzieci ją pokochają, pokochają ja dorośli – pokochałam ją ja.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu LITERACKIE