
Moje pytanie zaś w kontekście tej powieści brzmi – Czy musimy je pokochać? Skąd ten wymóg? Miłość przecież kieruje się swoimi nieokiełznanymi prawami i nie można jej do niczego zmusić, tym bardziej do kochania wbrew jej woli. Byłam więc bardzo ciekawa tej pozycji. Intrygowała mnie swoim tematem.
„Macochy” nie są jednak monotematyczne i wątek „matek zastępczych” nie jest tu jedynym tematem. Silnie zarysowane są wszelakie więzi rodzinne i relacje pomiędzy jej członkami. Zarówno jeśli chodzi o pełną rodzinę, jak i tą rozbitą.
Główne bohaterki tej opowieści to Nadia i Anita- dwie od zawsze skłócone ze sobą siostry, które już jako dzieci pełne wzajemnej niechęci rywalizowały ze sobą na każdym kroku. Czasem miało się wrażenie, iż wręcz kipi z nich nienawiść. Rodzice mocno apodyktyczni i surowi, raczej niezdolni do wyższych uczuć – przynajmniej takie sprawiali wrażenie. Każda z nich z własnymi problemami i brakiem jakiegokolwiek zrozumienia. Nic więc dziwnego, że ich kontakt zerwał się na długie lata.
Jako dorosła już kobieta Anita wciąż pozostaje krnąbrna i zbuntowana. Jedyne co osiągnęła w sferze osobistej, to posiadanie bogatego męża z równie nieokiełznaną, jak ona pasierbicą. Tymczasem Nadia to samotniczka i pracoholiczka odnosząca zawodowe sukcesy. Wzięta projektantka wnętrz. W jej życiu również pojawia się mężczyzna z dzieckiem. To jedyny co łączy siostry i sprawia, że ich drogi znów się krzyżują. Niewiadome niczego spotykają się w grupie wsparcia dla kobiet, którym przychodzi zmierzyć się z własną nienawiścią do dziecka innej kobiety – tej pierwszej. Zwyczajnie mówiąc – nie radzą sobie z rolą macochy.

Odtąd ich losy przeplatają się ze sobą, czy tego chcą, czy nie. Skazane niejako na siebie podejmują rękawice i stają w obliczu walki, głównie z własnymi słabościami.
„Macochy” to powieść naszpikowana emocjami. Pełna psychologicznych odniesień i tęsknoty za tym, co w życiu najważniejsze. Czasem bolesna, choć napisana z humorem i nutą nostalgii daje czytelnikowi stereotypowy obrazek polskiego społeczeństwa. Gotowa wywołać refleksje i skupienie. Pełna nadziei w siłę ludzkiego serca i mocy wybaczania. Piękna i wzruszająca – taka, jaka powinna być każda powieść dla kobiet.
Książkę kupisz tu: MACOCHY
Za książką dziękuję Wydawnictwu PRÓSZYŃSKI I S-KA