"OSTATNI SEANS FILMOWY" - Larry McMurtry

„Ostatni seans filmowy” - powieść, której fabuła i styl tradycyjnie już podlega dyskusji. Bezsprzeczny jest za to międzynarodowy sukces Larrego McMutry i powołanie do życia (jak sam uznaje) jednego z najbardziej prowincjonalnych ze stanów, z którego zaś wywodzi się nie jeden światowej klasy twórca. Prawdopodobnie jednak to dzięki właśnie autorowi słynnego „Na południe od Brazos” Teksas zyskał literacką rangę.

Czytając „Ostatni seans filmowy”, nie sposób nie mieć wrażenie, iż Larry McMurtry oddaje serce powieściowemu miastu. Jest to jednocześnie zapis chylenia się ku upadkowi małomiasteczkowych społeczności, zgoła odmiennych od atmosfery wielkich miast. Nie powinien więc dziwić fakt, iż akcja powieści ani jej fabuła, czy postacie nie są tu ze względu na swe cechy jednostkowe najważniejsze. Stanowią raczej pretekst do wypowiedzenia tego, co charakterystyczne dla społeczności małych miast, odnoszących się bardziej do prawd uniwersalnych i życiowych postaw jej bohaterów.

Jakiekolwiek streszczanie tej historii mija się według mnie z celem. Przedstawianie jej codzienność raczej nikomu by nie służyło, swoista zaś przemiana jej bohaterów powinna być rozumiana nie tylko dosłownie, ale również metaforycznie. Jako przemijanie, zmiana i czas, który nieubłaganie upływa. Muszę też przyznać, że w jej prostej i dość nieskomplikowanej fabule kryje się większa prawda. To zaś umożliwia nam niejednoznaczne odczytanie powieści. Tym bardziej polecam. Sprawdźcie co wam w duszy gra.

Tu nawet tytuł „Ostatni seans filmowy” może być różnie interpretowany. Dosłownie, czyli o tym, o czym jest mowa z końcem powieści lub w zupełnej przenośni. Bo ileż takich ostatnich scen mieliśmy w swoim życiu? Wystarczy sięgnąć pamięcią wstecz. Nic nie trwa wiecznie, czas wciąż płynie, a nasze życie pełne doświadczeń zmienia się z minuty na minutę – tak jak i życie bohaterów tej powieści. A co za tym idzie, przekonacie się co najwyżej sami.

Mieszkańcy Thalii to jednak niejedyni bohaterzy tego utworu. Lata 50 XX wieku to czas, w którym młodzi ludzie z ogromną pasją odkrywali sekrety seksu, a miłość miała dla nich wiele wymiarów. To napisana z humorem, szalona, a jednocześnie przejmująca powieść o dojrzewaniu w świecie gdzie niewiele jest wyborów. Gdzie źródłem szczęścia wydaje się kino i seks. Ale to zaledwie pozory tego, co tkwi głębiej.
Im więcej bowiem myślę o powieści, tym więcej odnajduje w niej treści, ukrytych znaczeń i wątków, o których warto byłoby podyskutować. To idealna książka dla Dyskusyjnego Klubu Książki i dla czytelnika, który szuka czegoś więcej niż tylko opowiedzianej historii.
W całym tym prostackim mieście chyba tylko Sam znał wartość seksu. [...] Gdyby nie on, najprawdopodobniej nigdy bym się nie dowiedziała. Pozostałabym pewnie jedną z tych pańć z domu kultury, które sądzą, że brydż jest najlepszą rzeczą, jakie życie ma do zaoferowania kobietom.
Za książką dziękuję Wydawnictwu VESPER

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien