Przejdź do głównej zawartości

"ODMĘT" - Jacek Łukawski

"
Odmęt" Jacka Łukawskiego to jedna z najbardziej oryginalnych i nieoczywistych powieści kryminalnych, które miałam przyjemność czytać w ostatnim czasie. Jest to powieść daleka schematom, wokół których kształtuje się większość znanych mi dotąd kryminałów. Niebywałe zaskoczenie i szacunek wobec autora, za tak skonstruowany utwór to zaledwie początek moich zachwytów nad powieścią, której bohaterem jest dziennikarz Damian Wolczuk.

Ten młody człowiek ma ostatnio w życiu nieco pod górkę. Zaczęło się od rozstania z dziewczyną, która nie była mu wierna. Potem przegrana sprawa o zniesławienie i utrata pracy. A kiedy wydawało się, że los już uśmiechnął się do Damiana wraz z nową ofertą pracy w Krakowie, mężczyzna ulega niegroźnemu wypadkowi, który niestety na dłużej zatrzymuje go w Chęcinach. W tym czasie dochodzi tam do kilku tajemniczych zbrodni. Przy każdym zaś z ciał znaleziony został paciorek, pasujący do opowieści jednego z zakonników, który uraczył swoją opowieścią Damiana i tym samym jego wyobraźnię. Postanawia więc rozpocząć swoje własne śledztwo pod nosem policji, które być może otworzy mu na powrót drogę do kariery. Tymczasem giną kolejne osoby, a rola Damiana w perfidnym planie mordercy zaczyna nabierać zupełnie innego charakteru. Dziennikarz nie zamierza jednak odpuścić, a tajemnice, które krok po kroku odkrywa i które obnażają prawdziwe oblicze ludzi, z którymi miał do tej pory styczność, pogłębiają tylko jego ciekawość. Zaczyna też zdawać sobie sprawę z zagrożenia, które na niego czyha, ale i to nie odstrasza go od prawdy, którą ma zamiar wkrótce obwieścić światu.
Wiedział, że w tym momencie jedyne co może zrobić to tylko wykorzystać swoje atuty: doświadczenie i determinację. "Inaczej za kilka lat nikt już nie będzie pamiętał, kto to zawodowy dziennikarz, bo amator ze smartfonem wystarczy". Na horyzoncie pojawił się jednocześnie dość ekscentryczny prokurator Arkadiusz Painer, któremu nieobca jest przeszłość Wolczuka, co rodzi dodatkowe podejrzenia Damiana.

To zaś co najbardziej niewiarygodne w tej powieści to jej fabuła i sposób, w jaki autor ją poprowadził. Pierwotny wątek kryminalny ulega bowiem w pewnym momencie nieco zatarciu. Sprawa kilku topielców i zamordowanej młodej dziewczyny blednie wręcz w świetle tajemnic, które skrywają mieszkańcy Chęcin.
"Trudno mu było ich rozgryźć. Byli zbyt konkretni, by dać się łatwo zmanipulować i pociągnąć za język. Stanowili przeszkodę. Mur, którego nie umiał rozbić głową".

Tym sposobem Autor skupia uwagę czytelnika zdecydowanie bardziej na działaniach dziennikarza z Warszawy niż na samym śledztwie prowadzonym równolegle przez lokalne służby. W ten sposób z czasem bardziej nurtuje nas nie kto, jak i dlaczego zabił, a ludzka natura i zło, które czai się w przestrzeni bohaterów powieści, którzy dodatkowo są bardzo zróżnicowani zarówno pod względem metryki, jak i osobowości. Do tego wszystkiego świetne dialogi, zaskakujące puenty, a w tle Chęciny ze swoją historią w pigułce.

Jacek Łukawski udowadnia nam, że jego twórczość w stopniu równym relaksuje, co i umożliwia spotkanie z bohaterami jakże niejednoznacznymi, targanymi obsesją, samotnością, skrajnym wyczerpaniem emocjonalnym czy też żyjącymi w cieniu własnym błędów i nierozważnych decyzji. Nic więc dziwnego, że powieść czyta się niemal jednym tchem. Może też dlatego, że na każdej niemal ze stron na jaw wychodzą nowe tajemnice, które każą na nowo przetasować swoje podejrzenia.
Największym jednak osiągnięciem autora jest finał powieści, który zaskakuje z podwójną siłą, wprowadzając czytelnika niemal w stan osłupienia. (przynajmniej tak było ze mną). To wyjątkowy atut powieści, zwłaszcza kryminalnej.

Ważnym aspektem powieści, nie zdradzając jednak jej szczegółów, jest problem ludzkiej osobowości. Niestety posiadającej tyle samo zalet co i wad. Przemian, które dokonują się w człowieku i jego przeszłości, która nigdy nie jest bez znaczenia. Relacji i poczucia winy, która nierzadko dławi. Czynów, które chce się odpokutować i poczucia odpowiedzialność za nas samych. Pomijam zaś wątek działań policji i komisarza Kryńskiego, który pozostawiał wiele do życzenia i budził rodzaj kontrowersji w moim odczuciu.
Mówiąc krótko - "Odmęt" jest jedną z lepszych powieści kryminalnych, jakie czytałam. Dlatego podwójnie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za te książkę.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu CZWARTA STRONA
Moja ocena 9/10


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...