"WIERNOŚĆ" - Marco Missiroli
Marco Missiroli
zadbał w swojej książce o to, by żadne ze słów nie było w niej zbędne.
Nie są to wielkie słowa, za to ich połączenie ze sobą, tworzy wielką
prozę. Ważne są też gesty, spojrzenia i myśli. Relacje, które tworzą się
pomiędzy postaciami i pragnienia. Czytając 'Wierność"
nie można pozbyć się wrażenia stąpania po bardzo cienkim lodzie.
Przyświeca jej bowiem delikatność i kruchość. Zdrowy, inteligentny
mężczyzna wydaje się bezbronnym dzieckiem, a silna, pracująca
kobieta istotą wrażliwą na każdy dotyk. W wykreowanej zaś przez artystę
atmosferze powieści nie da się też pominąć tęsknoty i samotności. Jest
bowiem w jej bohaterach nuta intymności schowana przed światem.
Margherita i Carlo od lat są małżeństwem. Ich udany dotąd związek wkracza jednak na nowe tory. Dorasta. Dwoje ludzi podejmuje wspólne decyzje i zapoznaje się z samym sobą. Nie byłoby tego, gdyby nie ludzie wokół nich, których spotykają na co dzień. Z którymi mają kontakt, współpracują lub...
Carlo swoją uwagę przenosi na Sofię — jedną ze swoich studentek. Tymczasem myśli Margherity zaczyna krążyć wokół Andrea. Para w obliczu tych znajomości rozpoznaje nowego, a może starego siebie. Nowe doznania i uczucia nie dają spokoju, a rodzące się dylematy, wyrzeczenia i kompromisy spychają ich szczęcie w odmęt samotności, w której ludzka natura nie daje pogodzić się z odpowiedzialnością i świadomością łamania raz danych obietnic. Tu po przeciwnych stronach staje wierność i zdrada, którym autor nadaje zupełnie nowego obrazu. Rzeczy nazywa po imieniu. Od czytelnika wymaga zaś skupienia i dojrzałości. Precyzji spojrzenia na własne emocje i związki z nowej perspektywy.
Mam świadomość, że proza Maco Missiroli jednego z najważniejszych włoskich pisarzy nowego pokolenia, nie trafi do szerokiego grona odbiorców. Ci jednak, którzy zdecydują się na odrobinę tej kunsztownej powieści, nie zawiodą się. A już z pewnością zapamiętają ją na długo. Książkę gorąco polecam też Dyskusyjnym Klubom Książki — będzie o czym rozmawiać. "Wierność" jest bowiem gwarancją nie tylko dobrej prozy, ale i wartości o których warto rozmawiać.
Margherita i Carlo od lat są małżeństwem. Ich udany dotąd związek wkracza jednak na nowe tory. Dorasta. Dwoje ludzi podejmuje wspólne decyzje i zapoznaje się z samym sobą. Nie byłoby tego, gdyby nie ludzie wokół nich, których spotykają na co dzień. Z którymi mają kontakt, współpracują lub...
Carlo swoją uwagę przenosi na Sofię — jedną ze swoich studentek. Tymczasem myśli Margherity zaczyna krążyć wokół Andrea. Para w obliczu tych znajomości rozpoznaje nowego, a może starego siebie. Nowe doznania i uczucia nie dają spokoju, a rodzące się dylematy, wyrzeczenia i kompromisy spychają ich szczęcie w odmęt samotności, w której ludzka natura nie daje pogodzić się z odpowiedzialnością i świadomością łamania raz danych obietnic. Tu po przeciwnych stronach staje wierność i zdrada, którym autor nadaje zupełnie nowego obrazu. Rzeczy nazywa po imieniu. Od czytelnika wymaga zaś skupienia i dojrzałości. Precyzji spojrzenia na własne emocje i związki z nowej perspektywy.
"Mógł sobie pozwolić na naczynia połączone, na spełnienie z żoną i spełnienie z kochanką. [...] Co jest złego w zaspokojeniu z inną dziewczyną, w chwytaniu chwilowej rozkoszy? Wstać, ubrać się, bez ustanawiania romantycznych albo czułych rytuałów, przy jednoczesnym przestrzeganiu liturgii, która umacniał z żoną przez lata i której nigdy by nie podważył. Dbałość o umowę między nimi, o budowanie układu, o wzajemne oddanie: słownictwo, które w literaturze stanowi przejaw niewinności, lecz jemu kazało się mierzyć z rzeczywistością".Wyjątkowe są również rytm i styl powieści. Zarazem chłodnej i pełnej namiętności. Pełnej dystansu i gorączkowej wręcz. W której erotyzm pobudza zmysły, a to, co przemilczane przyświeca idei tej historii. "Wierność" nie jest też lekturą dla wszystkich ani na jeden wieczór. "Niespieszność" - to główne słowo, które towarzyszy mi jej czytaniu. Każde przyspieszenie wywołuje wyrzuty sumienia i obawę przed zgubieniem czegoś istotnego. Czasami męcząca. W rezultacie wywołuje jednak wzruszenie i ogromny szacunek. Są w niej też i te fragmenty, które chce się czytać bez końca.
Mam świadomość, że proza Maco Missiroli jednego z najważniejszych włoskich pisarzy nowego pokolenia, nie trafi do szerokiego grona odbiorców. Ci jednak, którzy zdecydują się na odrobinę tej kunsztownej powieści, nie zawiodą się. A już z pewnością zapamiętają ją na długo. Książkę gorąco polecam też Dyskusyjnym Klubom Książki — będzie o czym rozmawiać. "Wierność" jest bowiem gwarancją nie tylko dobrej prozy, ale i wartości o których warto rozmawiać.
Za książkę dziękuje Wydawnictwu SONIA DRAGA
Kilka słów więcej znajdziecie tutaj