"ZABÓJCZY WIRUS" -Alex Kava
Pewnego dnia do Akademii FBI w Quantico trafia przesyłka, a w niej list z pogróżkami terrorysty.
Maggie O’Dell i dyrektor Cunningham rozpoczynają więc kolejne śledztwo. Szalony wyścig ze śmiercią bierze swój początek w chwili kiedy mała dziewczynka i jej matka zostają narażone na kontakt z groźnym czynnikiem biologicznym. Śledczy, do których dociera informacje o akcie terrorystycznym, nie podejrzewają tylko, że wkrótce sami staną się jego ofiarami.Wirus okazuje się bowiem znacznie groźniejszą bronią od kuli. a ofiary, choć wydają się przypadkowe, w rzeczywistości są wybierane przez sprawcę z wielką precyzją.
Wkrótce potem Agentka O’Dell, zamknięta w izolatce wojskowego instytutu badawczego, stara się znaleźć jakiś trop i pomóc agentowi Tully’emu w rozwikłaniu sprawy. Każde kolejne zaś zakażenie grozi wybuchem epidemii. Maggie zdaje sobie też sprawę, że ona i jej szef mogą nie doczekać ujęcia niebezpiecznego szaleńca, a ich życie leży pod znakiem zapytania.
Ale to nie jedyna historia, którą można znaleźć na kartach tej powieści. Każdy z bohaterów ma bowiem swoją osobistą historię, od której autorka nie ucieka, choć traktuje nieco pobieżnie. Takie odczucie mogą mieć ci czytelnicy, którzy nie mieli dotąd kontaktu z cyklem książek w roli głównej z Maggie O'Dell. Znając pozostałe powieści, obraz bohaterów układa się już zupełnie inaczej. To jednak jest drobiazg, w porównaniu z tym, co serwuje swoim czytelnikom Alex Kava. Powieść na pograniczu prawdy i fikcji literackiej, którą nie dość, że czyta się z przyjemnością, to jeszcze uzależnia. Tak było ze mną, gdy lata temu sięgnęłam po pierwszą z książek autorki.
O ile dobrze pamiętam, to od niej zaczęła się moja przygoda z kryminałem.
I choć z perspektywy wielu lat mam nieco inne już podejście do jej twórczości, a mój odbiór uległ pewnej przemianie, "Zabójczy wirus” okazuje się powieścią wciąż aktualną, biorąc pod uwagę jej fabułę i zagrożenia, jakie niesie ze sobą człowiek i natura. Do tego stworzona przez autorkę historia wydaje się bardzo realna.
Niestety powieść po mocnym otwarciu traci z czasem nieco na impecie. Akcja zwalnia, a kolejne ofiary wydają się już złożone w ofierze. Ciekawość czytelnika nieco się wówczas rozmywa, a brak uwagi nie sprzyja tej historii — zbyt wiele w niej detali, które mają znaczenie. Nawet dialogi zawierają czasem szczegóły, których pominiecie, grozi utracie płynności myśli. Tym sposobem kilka razy wracałam do poprzedniej strony.
Wciąż jednak pozostaję w ogromnej sympatii do twórczości Alex Kavy, której literacki świat pełen jest mrocznych zbrodni dokonanych z okrucieństwem płynącym z najciemniejszych sfer ludzkiej natury. Zresztą zbrodnia i natura ludzka wydają się zawsze wysuwać na pierwszy plan w twórczości pisarki. "Pisarka nie ukrywa, iż najsilniej fascynującym ją zagadnieniem jest mechanizm, który powoduje, że człowiek przekracza granicę zła. Kreując fikcję, otwarcie przyznaje się do korzystania z realnych zdarzeń, do inspirowania się postaciami prawdziwych zabójców. Czasem z życia wzięty jest główny wątek – sama zbrodnia, czasem zaś jedynie detal, wokół którego rozwija się wątek fabuły".
"NAZWIJCIE MNIE BOGIEM
DZISIAJ NASTĄPI ATAK
NA ELK GROVE 13949
O 10 RANO
NI3E CHCIAŁBYM ŻEBY WAS TO OMINĘŁO
JESTEM BOGIEM
PS. WASZE DZIECI NIGDY I NIGDZIE NIE BĘDĄ BEZPIECZNE"
NA ELK GROVE 13949
O 10 RANO
NI3E CHCIAŁBYM ŻEBY WAS TO OMINĘŁO
JESTEM BOGIEM
PS. WASZE DZIECI NIGDY I NIGDZIE NIE BĘDĄ BEZPIECZNE"
Maggie O’Dell i dyrektor Cunningham rozpoczynają więc kolejne śledztwo. Szalony wyścig ze śmiercią bierze swój początek w chwili kiedy mała dziewczynka i jej matka zostają narażone na kontakt z groźnym czynnikiem biologicznym. Śledczy, do których dociera informacje o akcie terrorystycznym, nie podejrzewają tylko, że wkrótce sami staną się jego ofiarami.Wirus okazuje się bowiem znacznie groźniejszą bronią od kuli. a ofiary, choć wydają się przypadkowe, w rzeczywistości są wybierane przez sprawcę z wielką precyzją.
Wkrótce potem Agentka O’Dell, zamknięta w izolatce wojskowego instytutu badawczego, stara się znaleźć jakiś trop i pomóc agentowi Tully’emu w rozwikłaniu sprawy. Każde kolejne zaś zakażenie grozi wybuchem epidemii. Maggie zdaje sobie też sprawę, że ona i jej szef mogą nie doczekać ujęcia niebezpiecznego szaleńca, a ich życie leży pod znakiem zapytania.
Ale to nie jedyna historia, którą można znaleźć na kartach tej powieści. Każdy z bohaterów ma bowiem swoją osobistą historię, od której autorka nie ucieka, choć traktuje nieco pobieżnie. Takie odczucie mogą mieć ci czytelnicy, którzy nie mieli dotąd kontaktu z cyklem książek w roli głównej z Maggie O'Dell. Znając pozostałe powieści, obraz bohaterów układa się już zupełnie inaczej. To jednak jest drobiazg, w porównaniu z tym, co serwuje swoim czytelnikom Alex Kava. Powieść na pograniczu prawdy i fikcji literackiej, którą nie dość, że czyta się z przyjemnością, to jeszcze uzależnia. Tak było ze mną, gdy lata temu sięgnęłam po pierwszą z książek autorki.
O ile dobrze pamiętam, to od niej zaczęła się moja przygoda z kryminałem.
I choć z perspektywy wielu lat mam nieco inne już podejście do jej twórczości, a mój odbiór uległ pewnej przemianie, "Zabójczy wirus” okazuje się powieścią wciąż aktualną, biorąc pod uwagę jej fabułę i zagrożenia, jakie niesie ze sobą człowiek i natura. Do tego stworzona przez autorkę historia wydaje się bardzo realna.
Niestety powieść po mocnym otwarciu traci z czasem nieco na impecie. Akcja zwalnia, a kolejne ofiary wydają się już złożone w ofierze. Ciekawość czytelnika nieco się wówczas rozmywa, a brak uwagi nie sprzyja tej historii — zbyt wiele w niej detali, które mają znaczenie. Nawet dialogi zawierają czasem szczegóły, których pominiecie, grozi utracie płynności myśli. Tym sposobem kilka razy wracałam do poprzedniej strony.
Wciąż jednak pozostaję w ogromnej sympatii do twórczości Alex Kavy, której literacki świat pełen jest mrocznych zbrodni dokonanych z okrucieństwem płynącym z najciemniejszych sfer ludzkiej natury. Zresztą zbrodnia i natura ludzka wydają się zawsze wysuwać na pierwszy plan w twórczości pisarki. "Pisarka nie ukrywa, iż najsilniej fascynującym ją zagadnieniem jest mechanizm, który powoduje, że człowiek przekracza granicę zła. Kreując fikcję, otwarcie przyznaje się do korzystania z realnych zdarzeń, do inspirowania się postaciami prawdziwych zabójców. Czasem z życia wzięty jest główny wątek – sama zbrodnia, czasem zaś jedynie detal, wokół którego rozwija się wątek fabuły".
Za książkę dziękuję Wydawnictwu HARPER COLLINS