Przejdź do głównej zawartości

"ZABÓJCZY WIRUS" -Alex Kava

Pewnego dnia do Akademii FBI w Quantico trafia przesyłka, a w niej list z pogróżkami terrorysty.

"NAZWIJCIE MNIE BOGIEM
DZISIAJ NASTĄPI ATAK
NA ELK GROVE 13949
O 10 RANO
NI3E CHCIAŁBYM ŻEBY WAS TO OMINĘŁO
JESTEM BOGIEM
PS. WASZE DZIECI NIGDY I NIGDZIE NIE BĘDĄ BEZPIECZNE"

Maggie O’Dell i dyrektor Cunningham rozpoczynają więc kolejne śledztwo. Szalony wyścig ze śmiercią bierze swój początek w chwili kiedy mała dziewczynka i jej matka zostają narażone na kontakt z groźnym czynnikiem biologicznym. Śledczy, do których dociera informacje o akcie terrorystycznym, nie podejrzewają tylko, że wkrótce sami staną się jego ofiarami.Wirus okazuje się bowiem znacznie groźniejszą bronią od kuli. a ofiary, choć wydają się przypadkowe, w rzeczywistości są wybierane przez sprawcę z wielką precyzją.
Wkrótce potem Agentka O’Dell, zamknięta w izolatce wojskowego instytutu badawczego, stara się znaleźć jakiś trop i pomóc agentowi Tully’emu w rozwikłaniu sprawy. Każde kolejne zaś zakażenie grozi wybuchem epidemii. Maggie zdaje sobie też sprawę, że ona i jej szef mogą nie doczekać ujęcia niebezpiecznego szaleńca, a ich życie leży pod znakiem zapytania.

Ale to nie jedyna historia, którą można znaleźć na kartach tej powieści. Każdy z bohaterów ma bowiem swoją osobistą historię, od której autorka nie ucieka, choć traktuje nieco pobieżnie. Takie odczucie mogą mieć ci czytelnicy, którzy nie mieli dotąd kontaktu z cyklem książek w roli głównej z Maggie O'Dell. Znając pozostałe powieści, obraz bohaterów układa się już zupełnie inaczej. To jednak jest drobiazg, w porównaniu z tym, co serwuje swoim czytelnikom Alex Kava. Powieść na pograniczu prawdy i fikcji literackiej, którą nie dość, że czyta się z przyjemnością, to jeszcze uzależnia. Tak było ze mną, gdy lata temu sięgnęłam po pierwszą z książek autorki.
O ile dobrze pamiętam, to od niej zaczęła się moja przygoda z kryminałem.
I choć z perspektywy wielu lat mam nieco inne już podejście do jej twórczości, a mój odbiór uległ pewnej przemianie, "Zabójczy wirus okazuje się powieścią wciąż aktualną, biorąc pod uwagę jej fabułę i zagrożenia, jakie niesie ze sobą człowiek i natura. Do tego stworzona przez autorkę historia wydaje się bardzo realna.

Niestety powieść po mocnym otwarciu traci z czasem nieco na impecie. Akcja zwalnia, a kolejne ofiary wydają się już złożone w ofierze. Ciekawość czytelnika nieco się wówczas rozmywa, a brak uwagi nie sprzyja tej historii — zbyt wiele w niej detali, które mają znaczenie. Nawet dialogi zawierają czasem szczegóły, których pominiecie, grozi utracie płynności myśli. Tym sposobem kilka razy wracałam do poprzedniej strony.
Wciąż jednak pozostaję w ogromnej sympatii do twórczości Alex Kavy, której literacki świat pełen jest mrocznych zbrodni dokonanych z okrucieństwem płynącym z najciemniejszych sfer ludzkiej natury. Zresztą zbrodnia i natura ludzka wydają się zawsze wysuwać na pierwszy plan w twórczości pisarki. "Pisarka nie ukrywa, iż najsilniej fascynującym ją zagadnieniem jest mechanizm, który powoduje, że człowiek przekracza granicę zła. Kreując fikcję, otwarcie przyznaje się do korzystania z realnych zdarzeń, do inspirowania się postaciami prawdziwych zabójców. Czasem z życia wzięty jest główny wątek – sama zbrodnia, czasem zaś jedynie detal, wokół którego rozwija się wątek fabuły".


Za książkę dziękuję Wydawnictwu HARPER COLLINS




Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...